Charakterystyczne sposoby wyłudzania pieniędzy przez oszustów podających się za… policjantów

Na wnuczka, syna czy córkę – o tych sposobach działania oszustów słyszała już większość z nas i są to metody coraz mniej skuteczne. Dlatego tym razem oszuści zmienili strategię, próbując wyłudzić pieniądze pod legendą prowadzenia akcji przeciw hakerom.

Wczoraj, sądecka Policja otrzymała zgłoszenie o próbie wyłudzenia pieniędzy metodą na policjanta CBŚ. Oszust zadzwonił na numer stacjonarny starszej osoby, pytając o konkretną osobę z imienia i nazwiska. Z uwagi na to, że aktualnie nie było jej w domu, telefon odebrał członek jej rodziny. Niezrażony tym faktem oszust próbował iść w zaparte, przedstawiając swoją teorię prowadzonego śledztwa przeciw hakerom współpracującym z pracownikami banku.

To druga taka akcja oszustów na Sądecczyźnie, tym razem nieskuteczna. Poprzednia miała miejsce w marcu ubiegłego roku. Jaka miała być rola osób do których dzwonił oszust?

Poszkodowani mieli wziąć w banku kredyt. Ten wczorajszy miał opiewać na kwotę 25 tys. złotych, a te z ubiegłego roku na kwotę 130 tys. złotych. Oszust tłumaczył osobom z którymi rozmawiał, że kredyt, który zaciągnie jest fikcyjny lub też zostanie anulowany po zatrzymaniu pracownika banku, który współpracował z hakerem. Zaciągnięcie kredytu ma służyć jedynie sprawnemu zatrzymaniu „przestępców” i właśnie osoba do której dzwoni, ma mu w tym pomóc. Mimo tego, żądał by osoba poszkodowana przekazała mu kody internetowego dostępu do kont, na które miały zostać przelane środki pieniężne lub jak we wczorajszym przypadku, finalnie przelać pieniądze na „policyjne” konto, oczywiście należące do oszusta.

Cechą charakterystyczną takich oszustw jest również to, że przestępca sugeruje by potwierdzić jego „policyjną tożsamość” i zadzwonić na numer 997, bez rozłączania się. Poszkodowany jest przekonany, że dodzwonił się na policję, ponieważ głos drugiego oszusta, potwierdza, że dana osoba (np. Adam Kowalski) pracuje w komendzie i że faktycznie prowadzona jest akcja przeciw hakerom współpracującym z pracownikami banków. Niestety ofiara pozostaje cały czas na linii z oszustem, ponieważ wystukując numer telefonu na klawiaturze, w trakcie prowadzonej rozmowy (bez rozłączania się), nie łączy się z innym numerem, ale pozostaje na linii z osobą z którą dotychczas rozmawiała.

W takiej sytuacji należy się bezwzględnie rozłączyć i dopiero wówczas wybrać numer telefonu 997 lub 112.

Kolejną specyficzną cechą oszustw na policjanta, jest ton głosu oszusta, który wydaje polecenia głosem nie znoszącym sprzeciwu oraz presja czasu, którą oszuści narzucają ofierze. Dzwonią do niej wielokrotnie, cały czas ponaglając lub informując, by się nie rozłączała i cały czas pozostała na linii.

By ustrzec się przed utratą pieniędzy, pamiętajmy zatem:

– Policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy ani haseł do konta internetowego!

– Nigdy też nie dzwonią do mieszkańców by zaproponować im udział w prowadzonych przez siebie działaniach.

– Nigdy też nie odbierają pieniędzy, jak również nie proszą o ich przekazywanie obcym osobom czy przelewanie na konta bankowe.

Każdy z nas jest indywidualnie odpowiedzialny za bezpieczeństwo swojego mienia, dlatego w każdym przypadku gdy mamy jakiekolwiek podejrzenia co do uczciwości i intencji innej osoby, skontaktujmy się z Policją, dzwoniąc pod numer alarmowy 997.

Ważne jest by taki apel, jak i sposób radzenia sobie w takich sytuacjach dotarły do jak najliczniejszej grupy, szczególnie osób starszych, dlatego policjanci apelują by przekazać taką informację członkom naszych rodzin czy sąsiadom. Im więcej osób będzie miało świadomość jak wygląda schemat wyłudzania pieniędzy różnymi metodami stosowanymi przez oszustów, tym mniej z nich da się oszukać.

(ip)

Najnowsze

Co w Krakowie