Małgorzata Wassermann jak kandydatka z telenoweli

To było iście cesarskie wskazanie: kandydat na prezydenta Krakowa został zaprezentowany przez przewodniczącego partii politycznej podczas krótkiego meetingu w Warszawie. Co jest mocno symboliczne, i chyba nie najlepiej wróży krakowianom, gdyby Wassermann miała wygrać – pisze Miastoman dla KRKnews.pl

Zapraszamy Was na tradycyjne podsumowanie tygodnia.

Cesarskie cięcie

Zakończyła się telenowela związana z wyborem kandydata PiS na prezydenta Krakowa. Zaskoczenia jednak – jak to w telenoweli – nie ma. Wskazana została Małgorzata Wassermann, nazwisko, które przewijało się pośród potencjalnych pomazańców.

I to było iście cesarskie wskazanie: kandydat na prezydenta Krakowa został zaprezentowany przez przewodniczącego partii politycznej podczas krótkiego meetingu w Warszawie. Co jest mocno symboliczne, i chyba nie najlepiej wróży krakowianom, gdyby Wassermann miała wygrać.

Wassermann odkryła karty w sercu Krakowa

Pożoga 1

Spłonęła budowana w Nowej Hucie tężnia. Tężnia, która miała służyć mieszkańcom i tej dzielnicy, i zapewne całego miasta. Kto wie, może mieszkańcy Bronowic mówiliby do siebie: „Chodź, pojedziemy nad Zalew Nnowohucki, tam jest miło i przyjemnie, nawet jest tężnia, pospacerujemy sobie”… Kto wie…

Raczej nieprędko się o tym przekonamy, bo prawdopodobnie jakiś mały móżdżek raczył podpalić konstrukcję, a ta wzięła i spłonęła. Gratuluję bezmózgowi patriotyzmu lokalnego tak daleko posuniętego, że nie pozwolił mu on by stanęło tam coś, co służyć będzie innym. Bo nie słyszałem, żeby ktoś podpalał powstające blokowiska…

Pożoga 2

Kiedy obserwowałem harce radnych nowohuckich po pożarze tężni, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że wręcz cieszą się oni, że przydarzyła się taka historia, która pozwoli wykupić sponsorowane głupawe teksty. Nie wierzycie? Zobaczcie:

Radny Krakowa zbija kapitał na wielkim nieszczęściu!

Nie żal mi PO

W ogóle mi nie żal Platformy Obywatelskiej, że klamkuje u prezydenta Majchrowskiego, żeby ten wystartował w wyborach samorządowych. Partia polityczna, która nie potrafi od kilku kampanii wykreować własnego silnego kandydata (albo jeśli potrafi, to jednocześnie rzuca mu kłody pod nogi), albo jest zarządzana przez dyletantów, albo dawno zatraciła sens swojego istnienia.

Nie wierzę też w to, że jesteście w stanie w maju, 6 miesięcy przed wyborami, podać nazwisko takiego kandydata, który podejmie równorzędną walkę z Małgorzatą Wassermann czy Łukaszem Gibałą. Bo w Grzegorza Filipka nie wierzę. Tak jak we Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Szok! Jest pierwszy sondaż na prezydenta Krakowa

Nie lepszy byłby wagon?

Wolni i Solidarni już w Krakowie! – doniosły entuzjastycznie media. Nowa partia polityczna ma swoją siedzibę przy ul. Szewskiej. Nie kojarzycie jeszcze? No to może coś wam o tej nowej inicjatywie politycznej powie to, kto ją założył. Otóż założyli ją byli posłowie Kukiz ’15 wywodzący się z Solidarności Walczącej. Dalej nie możecie skojarzyć? No to powiem wreszcie, że na otwarcie dotarł jeden z założycieli – Kornel Morawiecki.

Mam nadzieję, że bardziej wyrobiona politycznie część Czytelników już wie wszystko. Kto nie wie, niech się nie przejmuje. Bo i ja podpowiadam, że zamiast lokalu na Szewskiej, partia powinna wynająć wagon kolejowy – on składa się z samych kanap…

Nowa partia ma już swoją siedzibę w Krakowie

Miastoman

zdjęcie tytułowe / fot. pis.org.pl

Znajdź Miastomana także na Facebooku – TUTAJ

oraz na Twitterze TUTAJ

Teksty publikowane w dziale Publicystyka są prywatnymi opiniami autorów. Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami lub wyrazić swoje zdanie na naszym portalu? Napisz: redakcja@krknews.pl.

 

Najnowsze

Co w Krakowie