7 października 1905 roku w Krakowie rozpoczął działalność Zielony Balonik, pierwszy polski kabaret literacki, założony i prowadzony przez siedem lat przez grono znakomitych pisarzy – m.in. Jana Augusta Kisielewskiego, Adolfa Nowaczyńskiego, Tadeusza Boy-Żeleńskiego i Leona Schillera – oraz równie wybitnych malarzy, takich jak Witold Wojtkiewicz, Kazimierz Sichulski, Karol Frycz, Stanisław Kamocki, Fryderyk Pautsch i Tadeusz Rychter.
Występy odbywały się w lokalu Cukierni Lwowskiej Jana Apolinarego Michalika, od nazwiska właściciela nazwanej później Jamą Michalikową. Do dziś miejsce to owiane jest legendą, której początek dał właśnie Zielony Balonik, sam kabaret zaś stał się uniwersalnym wzorcem dla wszystkich tego rodzaju przedsięwzięć w Polsce.
Od pierwszego spotkania w cukierni Michalika przy ulicy Floriańskiej dbano pieczołowicie, aby Zielony Balonik nie był dostępny dla wszystkich. Taką elitarność zapewniały zaproszenia. Jeśli gość nie wykazywał zachwytu w trakcie kabaretowego spotkania – nie zapraszano go już więcej. Wskutek tych zabiegów bywalcy Zielonego Balonika stanowili elitarną, niewielką, zamkniętą grupę o niezmieniającym się składzie. Jedną z cech Zielonego Balonika, oprócz elitarności, jest także brak narzuconego, ułożonego wcześniej programu. Zasada głosiła, że każdy miał prawo (w pewnym sensie nawet obowiązek) wystąpić ze swoim tekstem lub piosenką przed publicznością (musiał się jednak liczyć z tym, że może zostać wygwizdany). Dopiero z czasem spotkania w Jamie Michalika zostały oparte na szczegółowo opracowanym repertuarze, wykonywanym przez osoby, które wcześniej sprawdziły się w takiej roli na scenie. Oczywiście do końca istnienia kabaretu można było zaprezentować w nim spontanicznie własną twórczość, o ile zostało się zaproszonym.
Twórcy Zielonego Balonika (przede wszystkim Boy-Żeleński i Nowaczyński) programowo wyśmiewali konserwatywny establishment Krakowa (głównie środowisko skupione wokół rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisława Tarnowskiego) oraz „koturnowość” literatury Młodej Polski, podważali neoromantyczną rolę artysty jako kapłana sztuki, przeciwstawiając temu modelowi tradycję artysty-błazna, wesołka i prześmiewcy – Sowizdrzała. Z perspektywy współczesnej widoczny jest również ich racjonalizm i liberalizm. Przygotowywali tym samym grunt pod literaturę dwudziestolecia międzywojennego, w swojej początkowej fazie wolnej od społecznych i metafizycznych powinności.
Patrycja Bliska