– Podczas październikowych demonstracji właśnie to, co jest wpisane w naturę kobiety, usiłowano przekreślić i odrzucić. Miało to charakter demoniczny – powiedział o Strajku Kobiet abp Marek Jędraszewski w wywiadzie dla „Do Rzeczy”.
– Takiego potoku złych słów, zaciętości, nienawiści nie pamiętam, a już troszkę żyję na tym świecie – podkreśla Jędraszewski.
Arcybiskup dodaje, że obrazy ze Strajku Kobiet były „przytłaczające”.
– Nie pamiętam dobrze czasów stalinowskich, ale pamiętam jako młody chłopiec czołgi na ulicach Poznania, ludzi uciekających przed niebezpieczeństwem śmierci podczas wydarzeń czerwca 1956 r. W marcu 1968 r. widziałem też, jak milicja pałowała studentów przed Uniwersytetem Adama Mickiewicza. Trochę więc już w swoim życiu widziałem. Jednakże tamte wydarzenia miały dość jasno zakreślony podział na bezbronne ofiary i na katów. Natomiast teraz głównie słowna przemoc zwracała się przeciwko nienarodzonym jeszcze dzieciom i przeciwko tym, którzy odważyli się bronić ich życia. Demonstrujący domagali się dla siebie prawa do zabijania całkowicie niewinnych i bezbronnych istot! – podkreśla arcybiskup.
Więcej w „Do Rzeczy”.