Co z nocną prohibicją w Krakowie. Czy Platforma Obywatelska poprze podwyżkę podatku od nieruchomości? Dlaczego należy z rozwagą podejść do planów powstania tzw. Nowego Miasta? Kiedy Platforma wskaże kandydata na prezydenta Krakowa i kto nim będzie. Na te pytania Martyny Nowakowskiej odpowiada poseł Aleksander Miszalski, szef Platformy Obywatelskiej w Małopolsce.
– Panie Pośle, prezydent przekazał radnym drugi projekt uchwały w sprawie stawek podatku od nieruchomości na rok 2023. Podwyżka miałaby wynieść średnio 11,8 procent, a najboleśniej odczują ją przedsiębiorcy. Co myśli Pan o tym projekcie?
– Ten temat nie powinien być podnoszony w tej chwili, a już na pewno nie w takiej wysokości podwyżki. Pamiętajmy, że te podwyżki zawsze wynosiły tyle, ile inflacja, jednak w tej chwili jest ona bardzo wysoka. O ile wcześniej podniesienie tego podatku o dwa, trzy procent nie robiło potężnej wyrwy w budżetach przedsiębiorców, to teraz, kiedy przedsiębiorcy są narażeni na tyle różnych niestabilności, podnoszenie im tego podatku o niemal dwanaście procent spowoduje uszczuplenie ich finansów o gigantyczne kwoty.
– Dużo rozmawia Pan z przedsiębiorcami. Jak oceniają obecną sytuację?
– Sytuacja przedsiębiorców jest w tej chwili bardzo ciężka. Są doświadczeni przez dwa lata pandemii. Duża ich część, szczególnie tych krakowskich – chociażby restauratorów, hotelarzy, firm transportowych, salonów piękności, fryzjerów, firm eventowych i wielu innych miała dwa lata, podczas których nie zarabiała. Z kolei teraz ci, którzy przetrwali, są doświadczani inflacją, malejącym popytem, ale też podwyżkami gazu, prądu czy benzyny. W tej sytuacji rzucanie im kolejnych kłód pod nogi jest nieodpowiedzialne. Jeżeli kolejni przedsiębiorcy będą musieli zamykać swoje biznesy, to Kraków podupadnie gospodarczo, a w budżecie znajdzie się jeszcze mniej wpływów z podatków.
– W ostatnim czasie zajął się Pan tematem tak zwanego Nowego Miasta, czyli planu zagospodarowania przestrzennego Rybitw. Na ile utrudni on działalność przedsiębiorcom z tego terenu?
– Dziesięć lat temu, kiedy było robione studium, te tereny były zupełnie czymś innym niż w tej chwili. Były to nieużytki, łąki, pola i pojedyncze biznesy. Przez te dziesięć lat ta okolica się rozwinęła. Przedsiębiorcy na planach zagospodarowania przestrzennego, które dawały im do tego prawo, pobudowali gigantyczne firmy i rozwijali je naprawdę profesjonalnie. Podczas kilkugodzinnego spotkania, które ostatnio tam odbyłem, zamiast prowizorycznych baraków zobaczyłem profesjonalne hale, chłodnie i wielopiętrowe magazyny. Pracują tam tysiące ludzi. Przedsiębiorcy pokazywali też, w jakiej wysokości odprowadzają podatki. To jest prawie 200 milionów złotych, z czego gigantyczna część “wpada” do Krakowa. W tej sytuacji nie można jednym machnięciem długopisem na planie ich przekreślić tłumacząc to planami sprzed dziesięciu lat. Część z przedsiębiorców będzie musiała ponieść gigantyczne koszty przeprowadzek, część może tego nie przetrwać. Trzeba pomyśleć o tym strategicznie.
Jednak tutaj brakuje dialogu ze strony miasta z przedsiębiorcami. Byli oni zawiedzeni, że jakiekolwiek rozmowy odbywają się tylko wtedy, kiedy oni je zainicjują.
– Jakie kolejne kroki będzie Pan w tym aspekcie podejmował?
– Zanim spotkałem się z przedsiębiorcami napisałem do prezydenta pismo. Teraz, kiedy uświadomili mi skalę problemu, wystosuję kolejne. Problem jest dużo większy niż wydawało mi się przed tą wizytą. Być może uda się wydzielić część z tego terenu albo zagwarantować przedsiębiorcom rekompensaty. Myślę, że urzędnicy miejscy i prezydent koniecznie powinni wybrać się na miejsce i je zobaczyć.
– Czy weźmie Pan udział w ankiecie dotyczącej zmian w nocnej sprzedaży alkoholu na terenie miasta?
– Na pewno wezmę udział w ankiecie, bo jestem zwolennikiem wszelkiej oddolnej władzy mieszkańców oraz wszelkich inicjatyw, w których mieszkańcy mogą wyrazić swoje zdanie. Mam tu na myśli budżet obywatelski, konsultacje społeczne, referenda czy rolę rad dzielnic.
– Jest Pan za czy przeciw tak zwanej nocnej prohibicji?
– To nie do końca jest prohibicja. Prohibicja to zakaz sprzedaży alkoholu, a tutaj mówimy o czasowym jego ograniczeniu. Jestem gorącym zwolennikiem liberalizmu i wolności pod wszelką postacią, pod warunkiem, że korzystamy z niej zgodnie z zasadami współżycia społecznego. Jestem mieszkańcem centrum i bardzo długo mieszkałem przy ulicy Pawiej. Wiem, jak mieszka się nad sklepem alkoholowym otwartym całą dobę, bo dokładnie tak miałem. Były dni, gdzie dało się spać, ale były też takie, że było to niemożliwe. Otwarcie okna powodowało, że do rana musiałem wysłuchiwać “libacji” pod sklepem. Towarzystwo raczyło się alkoholem, a następnie siadało na ławce, spożywało, śpiewało, rozmawiało i tak w kółko. W związku z tym mam tutaj pewien problem, bo jednak wolność tam, gdzie cała kamienica nie może spać przeradza się w brak wolności do snu.
– To jest jeden z powodów, dla których mieszkańcy wyprowadzają się z centrum.
– Jest też oczywiście masa innych, ale ten, że jest głośno i miasto nie potrafi sobie poradzić z niektórymi imprezowniami, ale też imprezami przy sklepach, to jest realny problem. W sprawie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych powinni wypowiadać się mieszkańcy i to najlepiej mieszkańcy dzielnic. Są dzielnice, które nie mają z tym problemu, dlatego wzorem Poznania można ograniczyć to na przykład do dzielnic centralnych czy innych, które sobie tego po prostu zażyczą.
– Kiedy Platforma Obywatelska wskaże kandydata na prezydenta miasta?
Platforma Obywatelska wskaże kandydata na prezydenta miasta, kiedy podejmie decyzję, kto tym kandydatem będzie.
– A kiedy podejmie taką decyzję?
– Na to pytanie w tej chwili nie umiem odpowiedzieć. Kalendarz jest dosyć napięty. Najpierw są wybory parlamentarne, które odpowiedzą na wiele pytań. Nie można wykluczyć, że dynamika zdarzeń spowoduje, że wskażemy kandydata na prezydenta Krakowa już po wyborach parlamentarnych, choć kierunkowo jesteśmy nastawieni na tę decyzję wcześniej. Połowę drogi już przeszliśmy, ponieważ wskazane są dwie osoby, z których najprawdopodobniej jedna wystartuje (Aleksander Miszalski i Bogdan Klich – przyp. red.). Mieszkańcy mogą już więc zapoznawać się z profilami kandydatów i z ich programem merytorycznym. Proces przedstawiania kandydatów w wyborach samorządowych prawdopodobnie przebiegnie równolegle, a więc nie tylko w Krakowie, tylko w całej Polsce. A my nie będziemy wychodzić przed szereg.
– Dziękuję za rozmowę.