Tuż przed południem grupa zwolenników budowy pomnika Armii Krajowej pod Wawelem usiłowała wtargnąć na salę obrad, wcześniej manifestanci zatarasowali wejście do magistratu.
Protestujący nie tylko domagali się budowy tzw. wstęgi pamięci ale też sprzeciwiali się wznowieniu prac nad uchwałą w sprawie organizacji panelu obywatelskiego, podczas którego mieszkańcy mieliby okazję wypowiedzieć się w sprawie lokalizacji monumentu. Przypomnijmy, poprzednia wersja dokumentu została uchylona przez wojewodę Piotra Ćwika.
– To jest haniebne i niegodne! W niedalekiej odległości stoi pomnik psa i konsultacji nie było, a pomnik AK nie może stanąć? Oni wracają do czasów stalinowskich, a pan Hawranek nazywa się patriotą. Bierut i Berman też nazywali się patriotami – mówił jeden z manifestujących przed wejściem do urzędu miasta.
– Pan prezydent Majchrowski obiecywał zbudowanie pomnika dla AK już w 2002 roku. Minęło 17 lat i tego pomnika nie ma, a nawet dochodzą takie głosy, że raczej nie będzie! Domagamy się upamiętnienia tych żołnierzy, którzy przelewali krew za wolność i ojczyznę – wykrzykiwał drugi.
Okupacja
Do protestujących zeszli przedstawiciele klubu Prawa i Sprawiedliwości, jednak ich próby uspokojenia nastrojów jedynie rozochociły krewkich manifestantów, którzy po chwili udali się przed salę obrad i wśród powiewających flag i okrzyków „raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”, „zdrajcy” i „precz z komuną” usiłowali wedrzeć się na posiedzenie rady. Dwóm mężczyznom udało się ominąć szpaler strażników miejskich, blokujących wejście i wejść na salę obrad, na której jeden z nich zajął miejsce prezydenta, a później usiadł za stołem prezydialnym.
Jeden z intruzów został wyprowadzony przez straż miejską, zaś drugi opuścił salę dobrowolnie. Przez ten incydent prowadzący obrady Michał Drewnicki raz po raz ogłaszał przerwy.
Ubolewanie
Radni Koalicji Obywatelskiej na zwołanym naprędce briefingu wyrazili ubolewanie w związku z zaistniałą sytuacją. – Pewne emocje są nakręcane zupełnie bez sensu, można się domyślać, kto sprowadził dzisiaj tych ludzi, ale powinien zastanowić się czy to ma sens. Ci ludzie swoje emocje wyrażają w sposób agresywny i brutalny, próbowaliśmy z nimi rozmawiać ale jest ciężko, słyszymy, że jesteśmy zdrajcami i komunistami. A przypominam, Koalicja Obywatelska nie jest przeciwko budowie pomnika AK, tylko przeciwko tej lokalizacji, dlatego apelujemy o studzenie emocji – tłumaczył Aleksander Miszalski z PO. – Ja z komunizmu pamiętam tylko tyle, że w stanie wojennym nie było „Teleranka” – dworował z haseł o komunistach i zdrajcach Grzegorz Stawowy, klubowy kolega Miszalskiego.
Ostrożniejsi w swoich wypowiedziach byli przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. – Żołnierzom Armii Krajowej należy się upamiętnienie. Widać, że mieszkańcy są zdenerwowani, państwo czekali na możliwość zabrania głosu, ale projektu formalnie nie było w porządku obrad. Powiedziałem im, że jak będzie taki punkt, to będą mogli zabrać głos, bo jednak lepiej zabierać głos z mównicy – stwierdził Michał Drewnicki z Prawa i Sprawiedliwości.
Drugie podejście
Klub Kraków dla Mieszkańców nie złożyli broni w sprawie organizacji konsultacji społecznych w formie panelu obywatelskiego. – Zgodnie z tym co wojewoda zaznaczył w uzasadnieniu, wypełniliśmy wszystkie niuanse, które przeszkadzały mu w tym, by móc zaakceptować tę uchwałę. Dokonaliśmy też podziału treści na dwie oddzielne – jedna dotyczy stricte konsultacji w sprawie , druga zaś uchylenia poprzednich uchwał w tej sprawie. Myślimy, że teraz wojewoda nie będzie miał podstaw by ją uchylać – wyjaśnia Łukasz Maślona z Krakowa dla Mieszkańców. Jak zapowiedział uchwała stała złożona w sekretariacie rady i radni KdM spróbują wprowadzić ją pod obrady w trybie nadzwyczajnym, albo na kolejnej sesji.
Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej zapewnili, że gdy tylko projekt trafi pod obrady, to będzie miał ich pełne poparcie w czasie głosowania.
KRK