Bociek Właduś wrócił po zimowej przerwie do Krakowa na ul. Szlifierską. Niestety bocian jest samotny. Okoliczni mieszkańcy, którzy od lat współżyją z Władusiem zaczęli martwić się o jego sprawy sercowe. – Zawsze towarzyszyła mu samica, ale teraz jej nie ma – tłumaczy Pani Anna, która mieszka w pobliżu gniazda Władusia.
Do Polski wciąż zmierzają kolejne bociany, które zimę spędzały w ciepłych krajach. Z danych przyrodników wynika, że do naszego kraju wróciło dopiero zaledwie około 10 proc. ptaków. Samica Władusia powinna więc jeszcze pojawić się w jego gnieździe – uspokajają specjaliści.
Niewykluczone jednak, że w tym roku w „domu” Władusia pojawi się zupełnie nowa wybranka serca, gdyż jak podkreślają ornitolodzy, bociany nie tworzą stałych par i często ich drogi rozchodzą się po odchowaniu potomstwa.
O sukcesie Władusia decydować ma jego gniazdo, jego odpowiednie przygotowanie może bowiem skutecznie kusić samice, które szukają odpowiedzialnego i umiejącego zadbać o swoje potomstwo ojca. Dodatkowym atutem 23-letnigo boćka ma być liczba gniazd, w sumie posiada ich on aż trzy.
(pt)
YougoPL via Foter.com / CC BY