Nie milkną echa Światowych Dni Młodzieży. Święto młodych podsumowała również Komenda Główna Policja. Okazuje się, że medialne doniesienia dotyczące zagrożenia ze strony terrorystów były realne. – Mieliśmy sygnały od naszych partnerów z zagranicy o osobach, które mogą mieć związek z terroryzmem i chcą przyjechać do Polski na ŚDM. Wszystkie te informacje były szczegółowo weryfikowane – powiedział szef policji nadinsp. Jarosław Szymczyk.
W czasie przygotowań do Światowych Dni Młodzieży i w czasie samego wydarzenia, policjanci i służby specjalne były postawione w stan najwyższej gotowości. Na próbę wystawiono ich już na kilka dni przed przyjazdem papieża Franciszka do Krakowa. Podczas jednej z ostatnich kontroli trasy przejazdu papieża, pies policyjny natrafił na ślad ładunków wybuchowych. Szybko ustalono, że trop prowadzi do jednego z mieszkań znajdujących się przy trasie przejazdu papieża Franciszka, które było wynajmowane przez obywatela Iraku. Mężczyzna został zatrzymany w Łodzi, miał przy sobie „śladowe ilości materiałów wybuchowych”, o czym więcej pisaliśmy tutaj.
W trakcie trwania ŚDM do mediów dotarła również informacja o obywatelu Austrii lub Niemiec, który miał walczyć na wojnie w Syrii i przedostać się do Polski. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że może towarzyszyć mu czterech innych mężczyzn, którzy mogą planować zamach w czasie Światowych Dni Młodzieży. Służby specjalne i policja nie potwierdzała tych informacji, dopiero po zakończeniu ŚDM przyznała, że doszło do zatrzymania i wydalenia mężczyzny z Polski, gdyż istniało zagrożenie, że jego obecność w Krakowie w czasie Światowych Dni Młodzieży, nie miała charakteru religijnego.
Szef policji zaznaczył, że większość informacji o osobach, które mogą być powiązane z terrorystami i zmierzały w kierunku Krakowa, nie dotarły do Polski. Przypomniał jednak, że wszystkie te informacje były szczegółowo weryfikowane i traktowane bardzo poważnie.
Internet pod lupą
Policjanci mieli pod lupą nie tylko uczestników ŚDM, ale również uczestników Internetu, gdzie analizowane wpisy m.in. na portalach społecznościowych i forach internetowych. W ten sposób namierzono również mężczyznę, który „na żarty” straszył, że wybiera się na Krakowskie Błonia z ładunkiem wybuchowym. Policjanci zatrzymali również internautę, który założył fikcyjny portal internetowy na którym informował o zamachu terrorystycznym na Rynku Głównym w Krakowie.
Wszystkie te sygnały oznaczają, że wbrew zapowiedziom policji i przedstawicieli rządu – w czasie Światowych Dni Młodzieży istniało realne zagrożenie terrorystyczne. Podkreślić należy jednak, że wszystkie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo stanęły na wysokości zadania. Specjaliści przyznają bowiem, że o skuteczności służb świadczy bowiem brak informacji na temat ich działalności. Tak też było w czasie ŚDM, które minęły bez większych incydentów. Nikt nie został poważnie ranny, nie doszło również do żadnych zachowań o charakterze terrorystycznym.
(pt)