– To łamanie prawa, dlatego zawiadomiliśmy prokuraturę i Państwową Komisję Wyborczą – tak o sposobie zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum ws. odwołania Jacka Majchrowskiego z fotela prezydenta Krakowa, mówi przewodniczący stowarzyszenia „Kraków przeciw referendum”, Łukasz Wantuch. Zdaniem stowarzyszenia, wolontariusze opłacani przez współpracowników byłego kandydata na prezydenta Krakowa wprowadzali mieszkańców w błąd podczas zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum. – Mamy już około 30 pisemnych oświadczeń w tej sprawie – dodaje Wantuch.
Przeciwnicy Łukasza Gibały wielokrotnie podkreślali w ostatnich miesiącach, że podpisy zbierane pod referendum ws. odwołania Jacka Majchrowskiego ze stanowiska prezydenta Krakowa, nie powinny zostać uznane, powód? Wolontariusze, którzy zbierali podpisy pod wnioskiem w rzeczywistości byli pracownikami opłacani przez jednostki zaprzyjaźnione z Łukaszem Gibałą i wielokrotnie wprowadzali mieszkańców w błąd.
– To zarówno przypadki osób, które były odwiedzane przez wolontariuszy w domach. Wolontariusze pytali też krakowian, czy chcą, by w mieście było więcej zieleni – jeśli tak, to byli proszeni o podpis pod listą. Skrajnym przypadkiem było, gdy wolontariusz podchodził do osoby starszej i pytał się, czy jest przeciwko odwołaniu Jacka Majchrowskiego, jeśli tak, to również była proszona o podpis – tłumaczy Łukasz Wantuch.
Łukasz Gibała wielokrotnie odpierał zarzuty swoich przeciwników tłumacząc, że nie ma nic wspólnego z opłacaniem wolontariuszy i nie wie o żadnych nieprawidłowościach związanych ze zbieraniem podpisów pod wnioskiem o referendum.
Gibała na prezydenta
Jednocześnie były kandydat na prezydenta Krakowa w ostatnich dniach dwukrotnie zdradził, że mimo wcześniejszych wahań i deklaracji, zdecydował się kandydować na nowego prezydenta stolicy Małopolski, o ile mieszkańcy zdecydują w referendum o odwołaniu Jacka Majchrowskiego – co do tego jednak, Gibała jest niemal pewny.
– Nie jesteśmy przeciwko referendum, ale chcemy pokazać mieszkańcom, jak zostało ono zorganizowane i pokazać jasno, że referendum nie ma na celu odwołania Jacka Majchrowskiego, ale spełnienie politycznych ambicji jednego człowieka – przekonuje Wantuch.
Stowarzyszenia „Kraków przeciwko referendum” zaznacza, że złożenie zawiadomienia do prokuratury i Państwowej Komisji Wyborczej, to jeszcze nie koniec ich działań. – Mamy przygotowaną kampanię informacyjną, która ruszy, gdy poznamy datę referendum – zapewnia szef stowarzyszenia.
(pt)