– Strażnicy miejscy przecierali oczy ze zdumienia, gdy w trakcie patrolu przy ulicy Medweckiego zobaczyli… latające pieniądze. Szybko zabrali się do ich zbierania, choć nie było to łatwe, bo co rusz wiatr zmieniał kierunek i siłę – informuje straż miejska.
Po zebraniu i policzeniu wszystkich banknotów okazało się, że jest tego prawie 1000 zł. Był też portfel, z którego prawdopodobnie wyfrunęła kasa, a także dowód rejestracyjny pojazdu, prawo jazdy i wizytówki z danymi kontaktowymi, zbieżnymi z tymi zawartymi w dokumentach.
– Strażnicy skontaktowali się z właścicielem odnalezionej zguby. Po kilkunastu minutach na miejscu pojawił się zdenerwowany mężczyzna. Stwierdził, że rano tak bardzo się spieszył, że położył na dachu auta portfel, po czym wsiadł i odjechał. Gdy zorientował się, że nie ma portfela, w zasadzie spisał go już na straty – podaje straż.
jk