Około godz. 9 rano nad Zalewem Nowohuckim krakowian czekał przykry widok i zapach. W nocy wandale wrzucili Toi Toi do jeziora! Wiceprzewodniczący rady miasta, Michał Drewnicki zapowiedział, że zadba o to, by nad Zalewem Nowohuckim powstał monitoring.
Toi Toi został wyciągnięty z zalewu ok. godz. 11. Budka do załatwiania potrzeb fizjologicznych została jednak uszkodzona i może stanowić zagrożenie dla osób, które będą chciały z niej skorzystać. Zawartość zbiornika w Zalewie Nowohuckim może też zaszkodzić rybom, żabom oraz ptactwu.
Radny Michał Drewnicki z klubu Prawa i Sprawiedliwości, napisał interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego. Młody samorządowiec chce, by nad Zalewem Nowohuckim powstał monitoring. Drewnicki zwraca uwagę, że to kolejny akt wandalizmu w miejscu uwielbianym przez nowohucian.
Wandale grasują nad zalewem
Na początku 2018 r. wandale spalili budkę Grill MaNHattan B.B.Q. Miejsce było uwielbiane przez nowohucian, którzy zorganizowali zbiórkę pieniężną na odbudowę. W nowej budce lokalny działacz, Piotr Ronduda serwuje słynną kiełbaskę nowohucką „na wypasie”.
Dużo mniej szczęścia miała tężnia solankowa, która do tej pory nie została odbudowana. Została ona spalona w kwietniu 2018 r., zaledwie kilka miesięcy po podpaleniu grilla. Sprawcy do tej pory nie zostali wykryci.
Z kolei w czerwcu 2017 r. w zalewie utopił się mężczyzna, który chciał przepłynąć go wpław.
just.