29-letni Polak został wydalony z Holandii i wylądował w Balicach. Tu czekały na niego kolejne kłopoty.
Mężczyzna listopadzie 2019 r. wyjechał z Polski do Holandii, by pracować jako operator wózka widłowego. W trakcie pobytu za granicą skradziono mu dokumenty tożsamości i, jak twierdził, nie mógł zostać zatrudniony.
„Aby zdobyć środki do życia dopuszczał się kradzieży w sklepach, co ostatecznie doprowadziło do jego zatrzymania i osadzenia w areszcie na miesiąc, a następnie do wydalenia do Polski” – podaje straż graniczna.
Po wylądowaniu w Krakowie okazało się, że mężczyzna poszukiwany był także przez kłodzką policję za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Teraz musi odbyć karę 160 dni pozbawiania wolności.