Gminy Metropolii Krakowskiej sprzeciwiają się złagodzeniu przepisów antysmogowych. Chcą utrzymania daty 1 stycznia 2023 roku jako terminu likwidacji wszystkich kopciuchów. Choć tak naprawdę nie wiadomo, ile ich starych pieców węglowych trzeba jeszcze wymienić.
W ciągu kilku lat na terenie 14 gmin tworzących Metropolię Krakowską zlikwidowano niespełna 10 tys. kopciuchów. Umowy na wymianę starych pieców węglowych na ekologiczne ogrzewanie ma jeszcze 5 tys. osób, co daje nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy i te kopciuchy znikną. Ile jeszcze pozostanie do wymiany? Tego tak naprawdę nie wiadomo.
Według wiceprezydenta Krakowa Jerzego Muzyka może to być nawet 19 tys. pieców. Zupełnie inną liczbę podaje Marek Jamborski, wójt gminy Kocmyrzów-Luborzyca. Według niego do likwidacji pozostaje ok. 5 tys. kopciuchów. Jeszcze inne dane podaje Daniel Wrzoszczyk, dyrektor biura Stowarzyszenia Metropolia Krakowska. Jego zdaniem od tej wyższej liczby można odjąć ta mniejszą i dostaje 14 tys. starych pieców do wymiany. Ale tak naprawdę nie wiadomo, ile kopciuchów musi jeszcze zniknąć z otoczenia Krakowa. Do końca czerwca wszyscy właściciele budynków mają obowiązek zgłoszenia w urzędzie, czym ogrzewają nieruchomość. Dlatego to dopiero w lipcu będzie wiadomo, ile naprawdę jest pieców pozaklasowych, które powinny zostać zlikwidowane do końca 2022 roku – nie tylko w podkrakowskich gminach, ale w całej Małopolsce.
Trudno jednak się spodziewać, by w ciągu pół roku udało się wszystkie kopciuchy wymienić na ogrzewanie ekologiczne. Zwłaszcza że w ostatnich tygodniach zainteresowanie takimi inwestycjami osłabło. Do wójtów i burmistrzów podkrakowskich gmin dotarły też sygnały, że pojawią się inicjatywy złagodzenia przepisów antysmogowych dla Małopolski. Chodzi o więcej czasu na likwidację starych kotłów grzewczych. Członkowie Metropolii Krakowskiej nie zgadzają się na zmianę terminu 1 stycznia 2023 jako daty zakazu ogrzewania piecami pozaklasowymi. Swoje stanowisko przedstawią marszałkowi województwa i małopolskiemu sejmikowi, bo to w ich rękach leży ewentualna decyzja o zmianie terminu likwidacji kopciuchów. – Nie chcemy zmiany tego terminu – twierdzi Elżbieta Burtan, wójt Zabierzowa.
Wszystko wskazuje na to, że kopciuchy nie znikną do końca 2022 roku. Co wtedy? Jak surowo będą karani mieszkańcy? Na razie szefowie gmin nie chcą o tym rozmawiać. Dyrektor biura Stowarzyszenia Metropolia Krakowska Daniel Wrzoszczyk przyznaje, że to trudny temat, ale najważniejsze jest by wszystkie gminy, nie tylko te podkrakowskie, wypracowały wspólne stanowisko co do działań wobec tych mieszkańców, którzy nie wywiążą się z obowiązku likwidacji starych pieców. – By nie było tak, że w jednych gminach podchodzi się do tego łagodniej, w innych – ostrzej. Jednakowy sposób postępowania trzeba wypracować wspólnie z samorządem województwa – zwraca uwagę dyrektor Wrzoszczyk.
(GEG)