7 listopada zapisał się kilkoma ciekawymi wydarzeniami w historii. Wielu Polaków pamięta, że w czasach PRL z przytupem świętowano kolejne rocznice wybuchu rewolucji październikowej. Ale dziś, jeśli Polacy coś świętowaliby najchętniej, to Dzień Kotleta Schabowego.
Zacznijmy jednak od tych rocznic. Dla ludzi młodego pokolenia niezrozumiałe jest nie tylko to, że kiedyś świętowano w Polsce rewolucję komunistyczną, która wybuchła w innym kraju, ale że robiono to w listopadzie, choć obchodzono rocznicę rewolucji październikowej. Ta różnica wynikała z tego, że w 1917 roku w Rosji obowiązywał jeszcze kalendarz juliański, przesunięty o dwa tygodnie w stosunku do naszego, gregoriańskiego.
Też mało przyjemną rocznicą jest zajęcie Wawelu przez nowego lokatora 7 listopada 1939 roku. Chodzi oczywiście o gubernatora Hansa Franka.
To może nie jest data wielce historyczna, ale pięć lat temu, 7 listopada 2015, prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego został krakowianin Władysław Kosiniak-Kamysz. I jest nim do dziś.
Ale chyba najprzyjemniejsze święto mają dziś miłośnicy kotleta schabowego. W Polsce 7 listopada to dzień tego dania mięsnego. Wprawdzie schabowy jest na naszych stołach w niedzielę na obiad, ale dziś przecież święto polskiego kotleta. Smacznego!
Redakcja KRKnews