– Czołg i sprzęt wojskowy w głowie pana Dziwisza oznacz bezradność, że terroryści są tak bezczelni, że mogą z łatwością pojawić się wszędzie tam, gdzie zechcą – mówi nam Sylwester Mazurek, twórca kontrowersyjnej animacji na temat Światowych Dni Młodzieży. W rolach głównych występują kardynał Stanisław Dziwisz, sprzęt wojskowy i Kraków.
– Pan Stanisław Dziwisza pojawia się tam dlatego, że kamera go kocha. On siedzi tam idealnie, a ja potrzebowałem jakiegoś aktora. Po drugie, jeśli rozpatrywać kwestie bezpieczeństwa na ŚDM, to jego postać jest kluczowa – dodaje Mazurek.
KRKnews: Czołg wjeżdżający do głowy kardynała Stanisława Dziwisza. Wymowne.
Sylwester Mazurek (Crazy Station): Scena, w której do głowy bohatera wjeżdżają czołg i sprzęt wojskowy, może oznaczać że, pasterz jest tak bardzo zatroskany bezpieczeństwem swoich owieczek, że w jego głowie są tylko czołgi i zagrożenia, które oczywiście będzie chciał rozwiązać. To jest interpretacja dla gorliwych katolików oczywiście (uśmiech).
Inna interpretacja może być taka, że czołg i sprzęt wojskowy w jego głowie oznacza bezradność, że terroryści są tak bezczelni, że wjadą wszędzie, nawet do jego głowy. Żadne zabezpieczenia nas nie ochronią, bo terroryści mogą z łatwością pojawić się wszędzie tam, gdzie zechcą.
Głównym bohaterem filmu jest kardynał Dziwisz. Nie obawiasz się, że w konserwatywnym jednak Krakowie dotykasz… świętości?
Co do postaci pana Stanisława Dziwisza, pojawia się on tam dlatego, że kamera go kocha. Po prostu tak już jest, że jedni lepiej wyglądają w kadrze filmowym, a inni gorzej. On siedzi tam idealnie, a ja potrzebowałem jakiegoś aktora (uśmiech). Po drugie, jeśli rozpatrywać kwestie bezpieczeństwa na ŚDM, to jego postać jest tam kluczowa.
Z głowy duchownego wychodzi kobieca ręka, która woła terrorystów. O kim mowa?
Jest to ręka Ewy z obrazów Lucasa Cranacha.
Podsumowując, co autor miał na myśli tworząc ten film?
Film można interpretować na różne sposoby. Ja, jako autor, dbam o to, żeby nie było jednej prostej do rozpoznania interpretacji. Tworząc film staram się otwierać furtki pozwalające na różne interpretacje, wtedy zaczyna się cała zabawa właśnie w to, „co autor miał na myśli”. Najfajniejsze jest, kiedy sprawy można interpretować skrajnie różnie. Zwykle te interpretacje wole pozostawić widzom.
A skąd ogóle pomysł na taką twórczość?
Pomysł na tworzenie tego typu filmów wziął się z fascynacji do twórczości Monty Pytona i surrealizmu. Moje filmy mają być komentarzem do bieżącej rzeczywistości. Chcę odnoście się do tego, co się dzieje aktualnie i komentować to w luźny sposób. Jest to mój pierwszy film z tej serii. Kanał Crazy Station otworzyłem wczoraj.
Jaki jest Twój stosunek do ŚDM?
Jest taki sam, jak mój stosunek do kościoła i można go zobaczyć w filmie. W tle sceny jest Kościół Mariacki na skale, która się chwieje. Proszę się przyjrzeć, jaka jest skała, na której stoi kościół.
Rozmawiał Łukasz Mordarski
fot. kadr z animacji