Do Polski przywieziono dwóch sprawców podpalenia domu w Stryszowie, w którym w grudniu zginęły dwie osoby, a trzecia została ranna. Grozi im dożywocie.
Przypomnijmy, że do pożaru doszło w grudniu ubiegłego roku. Zanim doszło do podpalania, w domu w Stryszowie rozegrał się prawdziwy horror. Strażacy wynieśli z płonącego domu mężczyznę i kobietę, ale nie udało się ich uratować. Ofiary były związane. Trzeci poszkodowany miał poparzenia i rany kłute.
Według ustaleń śledczych sprawcą zbrodni ma być 32-latek, który wraz z kolegą pobił swojego wujka, kuzyna i jego matkę, a następnie związał ich i podpalił dom. „Kiedy jeden z pobitych mężczyzn odzyskał przytomność, paliło się już na nim ubranie – udało mu się jednak wyskoczyć przez okno i wezwać pomoc. W tym czasie jego kuzyn z kolegą uciekli samochodem kolejnego krewnego, któremu zagrozili przedmiotem przypominającym pistolet.
Dzień po zabójstwie uciekli za granicę. Obaj mężczyźni zostali namierzeni i zatrzymani w Holandii. Śledczy z Krakowa postawili zarzuty, a sąd wydał europejski nakaz aresztowania dwóch mężczyzn, który wysłano do Holandii.
Teraz doszło do ich ekstradycji. – Najpierw zostaną przewiezieni do komendy wojewódzkiej policji w Krakowie w celu wykonania czynności porządkowych, a później będą doprowadzeni do prokuratury w Wadowicach. Wówczas przedstawione zostaną im zarzuty – powiedziała Marta Łuczyńska z prokuratury rejonowej w Wadowicach na łamach serwisu wadowice24.pl.
(ko)