Od samego powstania Galerii Krakowskiej miejsce do palenia było usytuowane przed samymi drzwiami wejściowymi od strony placu Jana Nowaka – Jeziorańskiego.
Często trudno było wejść do środka od strony placu, bo w tym miejscu było dużo osób palących – kupujących oraz pracowników sklepów z w galerii. Żeby pokonać te kilka metrów, trzeba było przejść slalomem w kłębie dymu, by palaczy ominąć.
W końcu ten problem został rozwiązany, a zarządzający galerią przestawili popielnice i przenieśli miejsce dla palaczy w bok od wejścia – w stronę ul. Worcela, tworząc przed wejściem głównym strefę wolną od dymu.
Wejścia zostało „odblokowane”, a palący nie przeszkadzają niepalącym. I można wejść do galerii bez problemu.
Marek Adamski