Gibała prezydentem? „Szykuje się bomba”

ANALIZA. – Pytanie jest takie: czy Jacek Majchrowski, oglądając konferencje Łukasz Gibały z okna swojego gabinetu, odpala kolejne cygaro ze zdenerwowania, czy pali już tylko dla relaksu, wiedząc, że i tak nie wystartuje… Tymczasem zaskoczyć nas może prawdziwa polityczna bomba – pisze dla KRKnews Kazimierz Krakowski.

Do wyborów prezydenckich w Krakowie jeszcze ponad dwa lata (o ile nie będzie wcześniejszych, o czym plotkuje pół Krakowa), ale walka o to stanowisko już się rozpoczyna, co widać choćby w działaniach Łukasza Gibały.

Jacek Majchrowski / fot Jan Lorek

Polityczny poker bez Majchrowskiego?

Wynik wyborów w dużej mierze zależeć będą oczywiście od obecnego prezydenta Jacka Majchrowskiego. Jeśli po raz kolejny nie dotrzyma obietnicy złożonej podczas kampanii i znowu wystartuje, wówczas walka o fotel włodarza miasta na pewno straci koloryt, bo ponownie (co miało miejsce w poprzednich wyborach) niewielu polityków będzie chciało ryzykować przegraną.

Jak pokazały dotychczasowe starcia, z Majchrowskim nie jest łatwo wygrać. Właściwie, co pokazuje historia, wygrać się nie da, ale ten fenomen będą badać kiedyś historycy i socjologowie.

Inaczej będzie wyglądać sytuacja, gdy Jacek Majchrowski nie wystartuje, co tym razem może się jednak zdarzyć. I jest to bardzo prawdopodobne, choćby biorąc pod uwagę ostatnie problemy zdrowotne prezydenta.

Rezygnacja włodarza miasta, otwiera w Krakowie zupełnie nową polityczną partię pokera, w której każdy z graczy ma dwie pary, a jeden karetę z asów w ręku.

Gibała nie odpowiada Majchrowskiemu

Do walki o schedę o Jacku Majchrowskim stanie pierwszy garnitur naszych lokalnych polityków.

Na chwilę obecną jedynym i pewnym kandydatem, którym ma najpoważniejsze szanse na objecie urzędu prezydenta jest Łukasz Gibała. Oczywiście można mieć do byłego posła zastrzeżenia, można go nie lubić, ale na pewno trzeba go szanować jako politycznego rywala i doceniać za upór, wytrwałość oraz konsekwencję w dążeniu do celu. Od kilku lat konsekwentnie buduje swoją polityczną tożsamość w Krakowie, wyraźnie artykułuje, że chce być prezydentem, ma ciekawą wizję rozwoju miasta.

Łukasz Gibała podczas briefingu przed UMK
Łukasz Gibała podczas briefingu przed UMK

Wizję zupełnie inną niż obecny włodarz – a jak wiemy z kręgów bliskich Jackowi Majchrowskiemu – to właśnie kandydatura Gibały najmniej odpowiada obecnemu prezydentowi, który – rzecz naturalna i zrozumiała – chciałby mieć wpływ na wybór ewentualnego swojego następcy.

Cygaro – oznaka nerwów czy relaksu?

Łukasz Gibała z uporem i wytrwałością prowadzi cały czas kampanię. Powołał do życia stowarzyszenie Logiczna Alternatywa, poprzez które buduje zaplecze do działania. Ułatwi to także wskazywanie w przyszłości ekspertów czy budowanie list wyborczych do Rady Miasta Krakowa. Były poseł już teraz wymyśla różnego rodzaju akcje – stawia na pomysły, które swoim zasięgiem obejmują duże grupy wyborców, jak działania antysmogowe.

Wpisuje się w oczekiwania krakowian, a – co najważniejsze – nie boi się konkurować z Majchrowskim i, organizując co jakiś czas konferencje prasowe przed magistratem, stawia się w roli mocnego oponenta i kontestatora obecnego prezydenta.

Pytanie jest jedno: czy Jacek Majchrowski, oglądając briefingi z okna swojego gabinetu, odpala kolejne cygaro ze zdenerwowania, czy pali tylko dla relaksu wiedząc, że i tak nie wystartuje…

Kogo pośle do boju PO?

Ireneusz Raś / fot. ireneuszras.pl
Ireneusz Raś / fot. ireneuszras.pl

Koleni kandydaci zostaną wskazani przez partie polityczne i to także jest szansa dla Gibały. Niemniej, najpoważniejszym zagrożeniem dla byłego posła powinien być kandydat Platformy Obywatelskiej.

Tutaj lider w wyścigu do fotela Prezydenta Miasta Krakowa na ten moment jest jeden – to obecny poseł Ireneusz Raś. Najbardziej rozpoznawalny polityk PO w Krakowie. Platforma już wcześniej chciał wskazać go jako kandydata na prezydenta, ale ten konsekwentnie odmawiał, koncentrując się na polityce ogólnopolskiej.

Nie jest tajemnicą, że poseł Raś i prezydent Majchrowski dobrze się znają, już kilkakrotnie w ciągu ostatnich lat współpracowali ze sobą przy układaniu miejskich koalicji, których byli i są patronami.

Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że Majchrowski widziałby Rasia w roli swojego następcy, gdyż uważa go za polityka doświadczonego i przygotowanego do objęcia zaszczytnej funkcji prezydenta.

Bez odpowiedzi pozostaje jednak pytanie czy tym razem Raś zdecyduje się kandydować czy znowu zaangażuje się w politykę ogólnopolską jako obecny wiceprzewodniczący PO.

Nowy, młody, przebojowy?

Aleksander Miszalski
Aleksander Miszalski

Jeżeli Platforma nie wystawi Rasia, to na placu boju pozostają dwaj inni politycy. Pierwszy to Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta Krakowa i bliski współpracownik posła.

Drugi, to zupełnie nowa twarz, która nie opatrzyła się jeszcze wyborcom. Mowa o Aleksandrze Miszalskim, który robi furorę na lokalnym podwórku. Radny Miasta Krakowa został szefem krakowskich struktur Platformy i ma coraz większe poparcie działaczy z regionu. Aby jednak móc skutecznie konkurować o prezydenturę, musi dać poznać się wyborcom. Ma na to sporo czas, więc jeśli mądrze poprowadzi swoje działania (także te wizerunkowe), może przebojem wejść na wielką polityczna scenę Krakowa.

Nowoczesna szykuje bombę?

Na ten moment pewne jest, że Platforma nie może liczyć na sojusz z Nowoczesną. Parta Ryszarda Petru chce bowiem stworzyć listy do Rady Miasta, a co za tym idzie – wystawi także swojego kandydata na prezydenta. W wyścigu o fotel nie stanie prawdopodobnie jedyny poseł Nowoczesnej z Krakowa Jerzy Meysztowicz, ale partia może przygotować prawdziwą bombę, którą utrze nosa… Platformie.

Małgorzata Jantos
Małgorzata Jantos

Asem w rękawie Nowoczesnej może być miejska radna Małgorzata Jantos, która zrezygnowała z członkostwa w PO i lada moment zmieni barwy klubowe (więcej piszemy tutaj). Tym samym partia Petru będzie mieć pierwszego radnego w Krakowie.

Jantos jest dość rozpoznawalnym politykiem w mieście i – według wielu jej koleżanek i kolegów – ma potencjał i predyspozycje, aby objąć fotel prezydenta.

PiS ma pewniaka

Józef Pilch
Józef Pilch

Jeśli potwierdzą się plotki, że wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość w poprzednich wyborach Marek Lasota zostanie Ambasadorem RP w Watykanie (więcej tutaj), wówczas naturalnym kandydatem partii na prezydenta Krakowa jest Józef Pilch, były radny, a obecnie wojewoda małopolski.

W klubie PiS w Radzie Miasta Krakowa nie ma już bowiem żadnego tak charyzmatycznego polityka, gdyż – po wygranej partii Jarosław Kaczyńskiego w wyborach do parlamentu – wielu członków PiS dostało inne intratne stanowiska.

Poza tym Plich, jako wojewoda, będzie miał na koncie sukces w postaci Światowych Dni Młodzieży, a co za tym idzie – olbrzymie poparcie Kościoła. Dzięki temu, obecnie można typować, że na pewno znajdzie się w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2018 roku.

Pilch przeciwko wszystkim

Obok kandydata PiS, do drugiej tury powinien wejść ktoś z trójki: Gibała – Raś (ewentualnie Kośmider lub Miszalski) – Jantos. Bez względu na to, kto to będzie, na pewno uzyska poparcie pozostałych, którzy nie chcą w Krakowie rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Tym samym, kontrkandydat Pilcha w drugiej turze będzie miał największe szanse, aby zasiąść w fotelu prezydenta przy Placu Wszystkich Świętych.

Z obecnej analizy wynika, że będzie to… Łukasz Gibała.

Kazimierz Krakowski

fot. (u góry strony): Drabik Pany via Foter.com

3 KOMENTARZE

Najnowsze

Co w Krakowie