Tuż przed startem rozgrywek Wisła Kraków ma spory problem. Kontuzji nabawił się Kamil Broda, więc w klubie rozglądają się za zatrudnieniem bramkarza.
Kamil Broda to największy pechowiec Wisły podczas przygotowań. Wydawało się, że może zostać bramkarzem numer 1, tymczasem na piątkowym treningu nabawił się kontuzji.
Podczas zajęć Broda naderwał mięśnie brzucha. Po badaniach okazało się, że przerwa zawodnika potrwa od 4 do 6 tygodni. To oznacza, że krakowianie zostają z jednym bramkarzem – Alvaro Ratonem.
W tej sytuacji Wisła nie chce ryzykować i planuje zatrudnić jeszcze jednego zawodnika na tę pozycję. Na razie pojawiły się dwie kandydatury – Rafała Gikiewicza oraz Kacpra Bieszczada.
Szczególnie sensacyjnie brzmi ta pierwsza, ponieważ Gikiewicz to zawodnik, o którym jeszcze niedawno mówiło się w kontekście reprezentacji Polski. Ostatnio grał w tureckim Ankaragucu, ale właśnie rozwiązał tam umowę i szuka klubu.
Tymczasem już za kilka dni wiślacy zaczynają rywalizację w rundzie wiosennej – w niedzielę zmierzą się na wyjeździe ze Stalą Rzeszów (godz. 12:40). Jeśli do tego czasu Wisła nie pozyska bramkarza, to rezerwowym najpewniej będzie 17-letni Jakub Stępak
Jan Krol