Hejnalista z Wieży Mariackiej jest niewidoczny z poziomu Rynku? Znany krakowski operator i fotograf, Wojciech Morek, który pełnił funkcję dokumentalisty filmowego Piwnicy pod Baranami w latach 90, zasugerował podświetlenie hejnalisty. Powód? Zarówno w dzień, jak wieczorem i w nocy „strażak grający hejnał na Wieży Mariackiej jest nie widoczny bo znika w cieniu małego okienka”
– Hejnalisty nie widać i to o żadnej porze. Zarówno w dzień jak i w nocy strażak grający hejnał na Wieży Mariackiej jest nie widoczny bo znika w cieniu małego okienka. Dlatego trzeba go koniecznie podświetlić od tyłu, na kontrze, lampką wydobywającą go z ciemności w postaci cienia sylwetki – przekonuje Wojciech Morek.
I proponuje rozwiązanie. „Cztery lampki na cztery strony świata zapalane tylko na hejnał pomogą turystom łatwiej zlokalizować źródło dźwięku, a efekt będzie bardzo dobry zwłaszcza nocą. Oto proste rozwiązanie widoczności hejnalisty” – tłumaczy Wojciech Morek. Jego zdaniem „hejnał jest pewnego rodzaju spektaklem obserwowanym przez liczną widownię dlatego wymaga teatralnego oświetlenia”.
Legenda głosi, że melodia hejnału urywa się w miejscu, w którym strażnik przerwał granie, ugodzony tatarską strzałą. Czy jest to tylko legenda, tego zapewne się nie dowiemy. Wiemy, że „od zawsze”, co godzinę, w dzień i w nocy, w cztery strony świata płynie z wyższej wieży Kościoła Mariackiego znana wszystkim Polakom melodia. Można jej wysłuchać z płyty krakowskiego Rynku. Słuchaczom Polskiego Radia już od 1927 roku hejnał mariacki sygnalizuje nadejście południa. Nie wszyscy wiedzą, że hejnał grany jest „na żywo”, a sygnał przekazywany jest do radia przy pomocy starej tuby, przypominającej stare patefony.
W niewielkim pomieszczeniu na wysokości 81 metrów, ekipa strażaków – trębaczy pełni dyżury, co godzinę otwierając kolejno okienka na cztery strony świata. W zamierzchłej przeszłości hejnał pełnił nieco inną funkcję niż dzisiaj. Na jego dźwięk otwierano i zamykano miejskie bramy. Miejska straż na murach obronnych odpowiadała hejnaliście z wieży, że czuwają i nic nie zagraża mieszkańcom miasta. Hejnalista pierwszy dostrzegał nadciągające niebezpieczeństwo; mogły to być oddziały Tatarów (jak w 1241, do czego odnosi się legenda o przerwanej melodii hejnału); pierwszy też zauważał pożar w mieście.
Nie wiadomo dokładnie od kiedy zaczęto grać hejnał. Nie wiadomo też, od kiedy grany jest na wszystkie strony świata. Wiadomo jednak, że hejnał jest jedną z najciekawszych krakowskich tradycji, ogromną atrakcją dla turystów i dziś nikt nie wyobraża sobie Krakowa bez melodii hejnału.
Patrycja Bliska