Jak tylko zakończą się prace związane z wyjaśnianiem tej sytuacji przez policję, prokuraturę i ubezpieczyciela, przystąpimy do rozbiórki spalonych elementów i dokończymy budowę tężni nad Zalewem Nowohuckim – zapewnia Piotr Kempf z Zarządu Zieleni Miejskiej. Dodaje, że budowa była ubezpieczona.
– Po stronie wykonawcy była ochrona do momentu zakończenia i odebrania inwestycji – mówi Kempf.
Tężnia spłonęła w nocy z niedzieli na poniedziałek. Prawdopodobnie została podpalona. Teraz na miejscu pracują śledczy.
– Specjaliści muszą również ocenić, czy pożar nie wyrządził szkody w elementach, które nie są widoczne, czyli w fundamentach. Od tego faktu będzie zależała dalsza kolejność prac. Będziemy się starali, żeby tężnia została odbudowana tak szybko jak to możliwe – zapewnia szef ZZM.
– Szkoda że tak się stało, ale mimo wszystko nie poddajemy się. Dziękujemy wszystkim za wsparcie i słowa otuchy. Już dziś natomiast możemy zaprezentować kolejną nowohucką tężnię, która powstanie w przyszłym roku przy ul. Tomickiego – kończy Kempf.
(ip)
Wizualizacje: ZZM