– Już niejednokrotnie wynik wyborów okazywał się zupełnie inny niż przedwyborcze sondaże. Grzegorz Gorczyca to połączenie doświadczenia, charakteru z charyzmą. Wierzę, że moja kandydatura jest najlepszą z możliwych dla Krakowa – mówi nam Grzegorz Gorczyca. Popierany przez ugrupowanie Wolni i Solidarni kandydat na prezydenta Krakowa dziś w południe przedstawi swój program.
– Pani Wasserman może i sprawdza się w komisji Amber Gold, ale to ja mam kompetencje do zarządzania jednostką budżetową, jaką jest miasto Kraków. Poza tym, to ja jestem mieszkańcem Krakowa i znam problemy od podszewki, od czasu kiedy zaczęła się walka o wolną Polskę – mówi Gorczyca w rozmowie z KRKnews.
KRKnews: Z czym się Panu kojarzy Kraków?
Grzegorz Gorczyca: Pierwsze skojarzenie jest takie, że Kraków jest dawną stolicą Polski, a co za tym idzie pięknym miastem królewskim z wieloma zabytkami, jak chociażby Wawel.
Oprócz bogatej historii Polski związanej z tym miastem, w Krakowie mieszka i tworzy wielu artystów. Możemy tutaj uczestniczyć w bogatym życiu kulturowym, zwiedzać liczne muzea i wystawy. No i właśnie, spróbuję po chwili nawiązać co to oznacza dla nas: czym jest dla nas kultura, tradycja i patriotyzm? Przecież przez ponad 200 lat nie istniała Polska jako państwo. Ale poprzez właśnie te elementy potrafiliśmy zachować swoją tożsamość narodową. Jesteśmy mocnym narodem, o twardych wartościach.
Zobaczmy co się teraz dzieje w Europie zachodniej. Śmiało można powiedzieć, że te wartości upadają. Czy Europa przetrwa? Mieszkańcy zaczynają zatracać swoją indywidualność regionu, swoją tradycję. My tego broniliśmy pod zaborami i nam się udało.
Wracając do Krakowa, to bardzo ważne miasto dla Polski. Jest wręcz kolebką polskości. Oczywiście nie sposób zapomnieć o ośrodkach edukacyjnych, licznych szkołach wyższych, w tym najstarszym uniwersytecie w Polsce – Jagiellońskim. Dodatkowo, ze względów gospodarczo-społecznych Kraków niewątpliwie jest najważniejszym miastem na południu Polski.
Podsumowując: historia, tradycja, kultura oraz folklor. A mój związek z Krakowem? Mieszkam w Krakowie, tu studiowałem i tu również rozpocząłem pracę w prywatnym biznesie takim jak m.in. założona przeze mnie spółka Auxilium, którą z sukcesem wprowadziłem na giełdę w 2007 roku. Mam tu też wielu przyjaciół i to od bardzo dawna. Wiele przyjaźni nawiązałem podczas organizacji strajków w latach 80′ – równolegle moi koledzy z Krakowa prowadzili podobne działania właśnie tutaj. Przyjaźnie między nami przetrwały lata. Z wieloma osobami w dalszym ciągu współpracuję.
A te mniej pozytywne skojarzenia z Krakowem?
Oczywiście na pierwszą linię wysuwa się smog i zakorkowane miasto. Te informacje docierają do ogólnopolskich mediów. I rzeczywiście jest to ogromny problem, który w mojej ocenie należy możliwie szybko rozwiązać. Mam wrażenie, że w tej kwestii robi się zbyt mało. Czy rozwiązaniem jest zakazanie palenia drewnem jak to proponują niektórzy radni? Uważam, że nie tędy droga. To jakbyśmy narzucili i ograniczyli liczbę mieszkańców w Krakowie to efekt byłby lepszy, tylko czy to wyjście z sytuacji.
To samo z komunikacją. Uważam, że należy pochylić się nad naprawdę mocną reformą komunikacji i tutaj mówimy o szerszym zakresie niż jedynie sam Kraków. Jak wiemy, bardzo dużo mieszkańców sąsiednich gmin Krakowa dojeżdża do pracy do miasta. Czy opłata za wjazd samochodami spoza Krakowa do centrum coś wniesie? To jedynie kolejny podatek i nic więcej. Ludzie, jak musieli czymś dojeżdżać, tak dalej będą musieli. Dlatego tak istotnym jest globalne rozwiązanie problemu komunikacji, a nie jedynie wprowadzanie opłat za wjazd.
Uczestnicząc kiedyś w konferencji dotyczącej problemów gospodarczych Małopolski usłyszałem jedno z rozwiązań, aby wybudować połączenie kolejowe łączące dwa lotniska: Balice z Pyrzowicami. Przede wszystkim rozwiązuje to problem dojazdu wielu tysięcy osób z Małopolski zachodniej do pracy, do szkoły. Przecież strefy Park and Run są popularne również w Polsce. Przypomnę, że mieszkańcy Małopolski zachodniej mają z tym gigantyczny problem. Szybka kolej między lotniskami to dużo lepsza komunikacja świata z południem Polski. Dwa lotniska uzupełniają swoją ofertę, a nie konkurują ze sobą. Osoby z Krakowa mają dużo prostszy i szybszy dojazd do Pyrzowic.
Czy zależy nam na bogatszym urzędzie czy lepszym powietrzu dla mieszkańców? No właśnie, dlatego uważam, że problemem smogu oraz komunikacji powinni zająć się eksperci, a nie wypowiadać się przypadkowi urzędnicy.
Kolejnym istotnym elementem to perspektywa rozwoju miasta: czy mamy jakąś strategię czy łatamy jedynie dziury i robimy przypadkowe szlaki komunikacyjne? Mówi się od dawna, że Kraków sam w sobie ulega zabetonowaniu i nie ma kierunku, w którym mógłby się rozwijać. Czy możemy przyciągnąć jakiegoś inwestora i mamy miejsce, aby mógł wybudować dla siebie zakład? Z tym coraz gorzej. Osiągamy skrajny efekt i jeżeli teraz nie zmienimy kierunku to za parę lat staniemy pod ścianą i nie będzie wyjścia. W chwili obecnej zupełnie niewykorzystana jest droga wodna. Część Krakowa można komunikować właśnie tym szlakiem. Oprócz komunikacji mieszkańców ma to również wymiar turystyczny.
Od lat słyszymy o problemie dzikiej prywatyzacji niektórych działek, kamienic w Krakowie. Mówi się, że nie jest to wcale mniejsza skala niż w Warszawie. Nie chodzi tutaj o pojedyncze działki czy kamienice, a o setki, jak nie więcej. Czas, aby się temu przyjrzeć, a jeżeli trzeba będzie, to wyciągnąć jakieś konsekwencje. Czas w końcu aby tym tematem zainteresowały się odpowiednie instytucje.
Dość otwarcie mówi się też o pewnych zawiłościach polityczno-gospodarczo-prywatyzacyjnych. Miejmy nadzieję, że temat ten w końcu zostanie wyjaśniony i Kraków będzie mógł lepiej funkcjonować, ale również będzie lepiej zarządzany.
No właśnie, widzę, ze zmierzamy w stronę wyborów. WiS na czele z marszałkiem Kornelem Morawieckim ogłosili, że wspierają Pana jako kandydata na prezydenta Krakowa. Czy w rozmowach marszałek jakoś uzasadnił swoją decyzję?
W uzasadnieniu marszałek powiedział: „poparliśmy w wyborach osobę, którą znam od lat; z którą poznaliśmy się właśnie w czasach strajków i walki o wolną Polskę. Wiemy, że to jest najlepsza możliwa kandydatura na ten urząd w Krakowie. Grzegorz Gorczyca jest osobą skuteczną i będzie pracował dla dobra mieszkańców oraz całego Krakowa.”
A jakie Pan ma oczekiwania wobec siebie jako ewentualnego prezydenta tak dużego i znaczącego miasta?
W mojej ocenie zadaniem prezydenta Krakowa już teraz nie jest samo zarządzanie miastem, ale również bliska współpraca z włodarzami sąsiednich gmin. Jedynie wspólna strategia całego regionu pozwoli w dalszej mierze rozwijać się stolicy województwa, ale również wpłynie na ograniczenie smogu oraz ograniczy ruch samochodowy w centrum Krakowa. Kraków nie jest dostosowany do takiej liczby samochodów – jest miastem historycznym o stosunkowo gęstej zabudowie.
Oczywiście od lat mówi się o problemach z zabudową w mieście – winne plany zagospodarowania i dzikie pozwolenia na budowę wielkich blokowisk. Jak do tej pory nie spotkałem się z pomysłem zabudowy zielenią zachodniego sąsiedztwa Krakowa. Zabudowa i ukierunkowanie odpowiednich stref zieleni spowoduje, że do Krakowa nie będą trafiały masy powietrza z zachodniej części województwa tylko będą omijały nieckę miasta. I to są niektóre pomysły naszego kandydata na urząd prezydenta Krakowa. Dodatkowo: część miasta znajduje się na terenach starorzeczy Wisły i to również jest pewna przeszkoda, chociażby myśląc o metrze.
Pan jako kandydat na prezydenta Krakowa może to poprawić?
Panie redaktorze, ja jako kandydat oprócz dobrze zdiagnozowanych problemów miasta, prezentuję od razu konkretne rozwiązania tych problemów. Uważam, że jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Mam wystarczające doświadczenie w zarządzaniu ludźmi, podejmowaniu trudnych decyzji wraz z kompetencjami. Mam doświadczenie i charyzmę.
Jak Pan myśli, dlaczego WiS zdecydował się wystawić praktycznie własnego kandydata, a nie poprzeć na przykład kandydata PiS?
Ponieważ kandydat PiS oraz ja, jako kandydat, to zupełnie dwie różne osoby. Różne pod względem doświadczenia, sposobu patrzenia na sprawy lokalne, gospodarcze; w różny sposób zaangażowane społecznie ale również w różny sposób zaangażowane w lokalne sprawy mieszkańców.
Pani Wasserman może i sprawdza się w komisji Amber Gold, ale to ja mam kompetencje do zarządzania jednostką budżetową, jaką jest miasto Kraków. Poza tym, to ja jestem mieszkańcem Krakowa i znam problemy od podszewki, od czasu kiedy zaczęła się walka o wolną Polskę. To wszystko przemawia za tym, że WiS powinien wystawić swojego kandydata. W końcu walczyliśmy wspólnie o wolną Polskę i niech zwycięży demokracja. Niech mieszkańcy wypowiedzą się w nadchodzących wyborach.
Jaki wynik popieranego przez Wolnych i Solidarnych kandydata byłby zadowalający?
Wygrana. Startuję po to, aby wygrać. Przecież to o to chodzi w wyborach.
Stać Pana na ten wynik?
Oczywiście, że tak. Jestem merytoryczny, z doświadczeniem zarówno w zarządzaniu jednostką budżetową jak również posiadam doświadczenie w biznesie. Mój program zawiera konkretne rozwiązania systemowe, a nie powielanie ogólnych haseł bez konstruktywnych rozwiązań. Poza tym lista kandydatów w Krakowie jest, delikatnie mówiąc: dość specyficzna. Obecny prezydent jest na schodzącej ścieżce, a nie ma wyrazistego kandydata, który by przejął urząd po obecnym prezydencie.
Jeśli nie uda się ani wygrać ani wejść do drugiej tury, to kogo i dlaczego poprze WiS?
Panie redaktorze, wystawiono mnie jako kandydata z myślą o moim zwycięstwie, licząc, że wygram. W przeciwnym razie byłoby to mało profesjonalne. Jaki miałby być efekt samego wystawienia dla wystawienia? Już niejednokrotnie wynik wyborów okazywał się zupełnie inny niż przedwyborcze sondaże. Grzegorz Gorczyca to połączenie doświadczenia, charakteru z charyzmą. Wierzę, że moja kandydatura jest najlepszą z możliwych dla Krakowa.
Rozmawiał Rafał Galus