Ludzi kotłują się w przychodniach, lekarzom brakuje terminów, a farmaceuci tylko bezradnie rozkładają ręce. Od kilku tygodniu Kraków atakuje wirus grypy, ale teraz wygląda to na apogeum.
Nie trzeba nawet statystyk, by stwierdzić, że w tym roku wirusy panoszą się jak szajki ściągające haracz w czasach transformacji. Niektóre przychodnie pękają w szwach, a lekarze muszą nabijać nadgodziny.
– Miałam być w pracy dwie godziny, a siedziałam trzy. Non-stop ktoś przychodził, głównie z chorym dzieckiem – mówi nam jeden z lekarzy.
Nasz dziennikarz w sobotę musiał znaleźć lekarza dla chorego dziecka. Szczęśliwie ma prywatną opiekę medyczną, ale i tam wskoczył dopiero na miejsce, które w ostatniej chwili się zwolniło. Gdy przyszedł do poczekalni, zrozumiał, skąd to obłożenie. Na dyżurze było czterech lekarzy, a chorych tylu, że nie było gdzie usiąść.
– Trzeba przyznać, że rzeczywiście ludzie teraz chorują na grypę niemal masowo – usłyszeliśmy w jednej z placówek medycznych.
Grypa i inne wirusy na ogól atakują dzieci. Niektóre szpitale są już przepełnione, a i tak próbują upychać pacjentów. Wszystko dlatego, że grypa lubi mieć powikłania, które potrafią być bardzo niebezpieczne dla organizmu i grożą nawet śmiercią.
Do tego dochodzą jeszcze zachorowania wywołane rotawirusami i powikłaniami związanymi z ospą.
W tej sytuacji złote żniwa powinny mieć apteki, ale w niektórych też już mają powyżej uszu ataku grypy. – Mamy po jednym farmaceucie na zmianie, bo reszta jest chora – mówi na właściciel podkrakowskiej apteki.
W poprzednim roku w Polsce na grypę chorowały 4 miliony ludzi, w tym ta liczba może być jeszcze wyższa.
„Grypa jest bardzo zaraźliwa i co sezon wywołuje epidemie, dotykające znaczną część społeczeństwa. Pomimo tego, że u zdrowych osób rzadko dochodzi do poważnych powikłań, osoby w grupach ryzyka mogą bardzo ciężko chorować, a nawet umrzeć” – informuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego.
W tej sytuacji zdecydowana większość lekarzy radzi, by przed sezonem jesienno-zimowym zaszczepić się przeciwko grypie. „Szczepienia zapobiegają zachorowaniom u ok. 70-90% szczepionych osób, w zależności od sezonu. Zapewniają wysoką ochronę przed powikłaniami pogrypowymi” – podaje NIZP.
dn
zdjęcie tytułowe / fot. Pixabay
Ruczaj: Tramwaj albo śmierć. Pieszy wbiega wprost pod koła pędzących samochodów