Nie chodzi tu bynajmniej o zachowanie fanów krakowskiej drużyny, a o warunki w jakich przyszło im kibicować na stadionie Sprartakusa Daleszyce. O sprawie poinformowało Radio ESKA.
Jak czytamy na stronie rozgłośni, w czasie rozgrywki z trzecioligowcem ze świętokrzyskiego, kibice Hutnika, niczym zwierzęta w ZOO zostali umieszczeni w klatce z grubych stalowych prętów.
Klub interweniuje
Interwencję w tej sprawie podjęły już władze klubowe. Jak donosi ESKA, sprawą zajął się Artur Trębacz, prezes nowohuckiego klubu, który wysłał pismo do Komisji Bezpieczeństwa przy Małopolskim Związku Piłki Nożnej.
– Chcielibyśmy zwrócić Państwa uwagę na urągający godności ludzkiej sektor dla kibiców przyjezdnych znajdujący się przy stadionie klubu sportowego Spartakus Daleszyce, w którym to sektorze (…) mieli wątpliwą przyjemność przebywać nasi kibice – czytamy w korespondencji.
Gdzie prawa człowieka?
Szef Hutnika zwraca uwagę, że kwestie bezpieczeństwa są istotne, nie można jednak popadać w skrajność, a stalowa klatka nie doprowadzi z pewnością do ucywilizowania stadionowej społeczności. Co więcej, zastanawia się czy umieszczanie kibiców w klatce nie jest przypadkiem łamaniem podstawowych praw człowieka.
Sytuacją oburzeni są także sami kibice. – Na miejscu były również osoby starsze oraz dzieci. Czy tak się powinno traktować kibiców, którzy przyjeżdżają, by wspierać swoją drużynę? – pytają.