Kibole nie odpowiedzieli na apel o pomoc

Kibole krakowskich drużyn piłkarskich nie chcą pomóc w usunięciu bazgrołów w najbliższym otoczeniu Muzeum Jana Pawła II przy ulicy Tynieckiej 10. Najpierw nabazgrali wulgarne napisy na zabytkowym murze, a teraz mają gdzieś apel o pomoc. Mimo że właścicielka muru jest emerytką, której nie stać na usunięcie bohomazów.

O pomoc w zebraniu potrzebnych funduszy Pogromcy Bazgrołów zwrócili się do sympatyków Wisły i Cracovii, ponieważ to pseudokibice tych drużyn są autorami nienawistnych bohomazów.

W otoczeniu muzeum, które będzie licznie odwiedzane podczas Światowych Dni Młodzieży, znajduje się ceglany mur. – Od wielu lat ten zabytkowy mur atakowany jest sprayami przez sympatyków zwaśnionych krakowskich klubów piłkarskich. Na przemian jedni i drudzy zamieszczają wulgarne napisy traktując to miejsce jako swoistą tablicę ogłoszeń – stwierdził Waldemar Domański.

Lider Pogromców Bazgrołów zaproponował, aby to sympatycy piłarscy zebrali pieniądze potrzebne do usunięcia napisów. Potrzeba na to około 8 tysięcy złotych. – Właścicielką muru jest starsza pani, której nie stać na wydanie takich środków, natomiast dla tysięcy sympatyków futbolu w Krakowie zebranie tej kwoty nie powinno stanowić problemu – uważał Domański.

Odwołujący się często do wartości patriotycznych i narodowych kibole mają jednak gdzieś apele o pomoc. Akcja „Ściepa Kibica” (więcej tutaj) nie przyniosła żadnego efektu.

Na tę chwilę nie wiadomo więc, czy wulgarne napisy znikną, zanim przeczytają je tysiące turystów, którzy przyjadą do Krakowa na spotkanie z Ojcem Świętym.

(rg)

1 KOMENTARZ

Najnowsze

Co w Krakowie