– To zorganizowana akcja kliki, którą zbudował Jacek Majchrowski. Nie są w stanie bronić swojego pryncypała przed naszymi merytorycznymi zarzutami (o kolesiostwo, o betonowanie) i dlatego postanowili grać na strachu części krakowian przed PiS-em – twierdzi Łukasz Gibała w odpowiedzi na argument, że po ewentualnym odwołaniu Majchrowskiego, w Krakowie będzie rządził PiS. Były i przyszły kandydat na prezydenta miasta, założyciel Stowarzyszenia Logiczna Alternatywa, zbiera obecnie podpisy, które mają doprowadzić do referendum, a w konsekwencji do odwołania Majchrowskiego ze stanowiska.
– Ostatnio bardzo często, zwłaszcza w Internecie, pojawia się argument, że referendum o które zabiegamy otwiera drogę do przejęcia władzy w Krakowie przez PiS – zauważa Gibała na swoim profilu na Facebooku.
– To zorganizowana akcja kliki, którą zbudował Jacek Majchrowski. Nie są w stanie bronić swojego pryncypała przed naszymi merytorycznymi zarzutami (o kolesiostwo, o betonowanie) i dlatego postanowili grać na strachu części Krakowian przed PiS-em. Ale ich argument jest absurdalny – gdyby było tak jak twierdzą to PiS sam już dawno zebrałby podpisy pod referendum. W końcu na co jak na co, ale na władzę Jarosław Kaczyński jest bardzo łasy. Tyle tylko, że podobnie jak my doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że w dużych miastach PiS nie ma szans w wyborach prezydenckich – pisze były poseł.

(ip)