To już naprawdę nie są żarty. Długo wydawało się, że trochę pogorączkujemy, pokaszlemy, z nosa poleje się katar i jesteśmy zdrowi. Niestety, grypa w Małopolsce zbiera żniwo!
Jeszcze przedwczoraj mówiło się o jednej ofierze śmiertelnej, którą był bezdomny. W tej sytuacji nawet na naszym forum Czytelnicy lekceważyli ten przypadek.
„Nie jest dziwne, że człowiek który jest wycieńczony fizycznie i psychicznie nie wiadomo gdzie śpi i co je , umiera na grypę. Jeśli już mamy grypę trzeba przeleżeć w domu tydzień. Na grypę nie bierze się antybiotyków” – napisała jedna z Czytelniczek.
Okazuje się jednak, że ofiar grypy w Małopolsce jest więcej. Jak podaje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Małopolsce z powodu grypy zmarły już trzy osoby – oprócz bezdomnego, także 74- i 82-letni mężczyzna.
Z tego powodu państwowe przychodnie i szpitale są zapchane, a w tryb awaryjny przeszły również prywatne placówki. Z powodu braku lekarzy, poszukują alternatywnych sposobów pomocy.
W ciężkich przypadkach można zamawiać wizyty domowe, a także konsultować się z lekarzami… telefonicznie. W tej sprawie przygotowano specjalne infolinie.
W nagłych przypadkach przygotowano także weekendowe dyżury. – Była tam w sobotę. Wszystko niby idzie sprawnie, ale korytarz pękał w szwach – mówi nam jedna z Czytelniczek, która korzysta z prywatnej opieki medycznej.
Tymczasem jest duża obawa, że to nie koniec epidemii w Małopolsce. Grypa szaleje już np. w Czechach, gdzie z jej powodu zmarło już blisko 40 osób!
dn