Sprawa kibolskiej bojówki Wisły Kraków zatacza coraz szersze kręgi. Okazuje się, że w rozbijaniu grupy coraz chętniej pomagają skruszeni gangsterzy.
Sprawie cały czas pilnie przygląda się dziennikarz śledczy Szymon Jadczak, autor książki „Wisła w ogniu”. To właśnie on poinformował o kolejnym – jak to mawiają kibole – konfidencie.
Podczas rozprawy w krakowskim Sądzie Apelacyjnym okazało się dziś że kolejny z członków gangu Sharksów poszedł na współpracę z prokuraturą. Nikt już nie potrafi się doliczyć ilu kiboli Wisły współpracuje z wymiarem sprawiedliwości…
— Szymon Jadczak (@SzJadczak) September 30, 2019
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy m.in. działalności Pawła M., ps. „Misiek”, a także części zarządu krakowskiego klubu.
Poważny zarzut dla byłej prezes Wisły Kraków. Działała w zorganizowanej grupie przestępczej!
Tymczasem kibole Wisły, po kilku miesiącach spokoju, coraz mocniej zaczynają dokazywać. Podczas niedzielnych derbów dwukrotnie odpalili zakazaną pirotechnikę, pozdrawiali także klubu, z którymi tzw. zgoda została zawiązana właśnie w czasach Miśka.
Za odpalone race, borykający się z problemami klub, będzie musiał zapłacić karę.
pt