To będą wyjątkowe Święta Wielkanocne – bez tłumów w kościołach, bez sobotniego święcenia pokarmów na Rynku Głównym, procesji rezurekcyjnej i masowego śmigusa dyngusa. Ale nie ze wszystkich zwyczajów świątecznych musimy rezygnować. Choć najbliższe dni spędzimy zamknięci w domach, możemy kultywować stare i piękne tradycje i zwyczaje.
Wszystkim naszym Czytelnikom życzymy Zdrowych i Wesołych Świąt Wielkanocnych!
Wielka Sobota
Taki dzień rozpoczynamy zwykle od malowania pisanek. I z tego nie musimy rezygnować. Tak jak co roku możemy zasiąść do malowanie jajek całą rodziną, zastosować różne techniki, możemy nawet poświęcić na to więcej czasu niż zwykle. Nic nas nie goni, nie spóźnimy się na poświęcenie pokarmów…
Właśnie – tradycyjnego święcenia pokarmów nie będzie. Nie tylko tego na Rynku Głównym, ale w każdym kościele czy placu. Ale możemy sobie sami poświęcić pokarmy w wielkanocnym koszyku. Dla chętnych przygotowano nawet specjalne instrukcje z modlitwami, choć kościół zaleca, by było to błogosławieństwo pokarmów już przed niedzielnym śniadaniem wielkanocnym.
Ale pisankami i koszyczkami wielkanocnymi można się chwalić w internecie w sobotę od samego rana.
Wieczorne nabożeństwo Liturgii Wielkiej Soboty można obejrzeć w telewizji lub internecie.Niedziela Wielkanocna
Tradycyjny początek Niedzieli Wielkanocnej pozostanie bez zmian – śniadanie wielkanocne w gronie najbliższych. Może mieć ono szczególny charakter – choćby dlatego, że nie trzeba będzie w pospiechu pałaszować smakołyków. Na mszę się nie spóźnimy,bo praktycznie co pół godziny znajdziemy jakąś transmisję internetową.
Niedzielny obiad nie będzie już taki jak zwykle, bo zjemy go tylko w gronie tych, z którymi mieszkamy na stałe. Powinniśmy tez zrezygnować z popołudniowego spaceru-jeśli już naprawdę musimy wyjść, to na krótko, niedaleko od domu i pojedynczo.
Lany Poniedziałek
Dla większości z nas początek lanego poniedziałku będzie też tak jak zwykle. W wielu rodzinach śmigus-dyngus ogranicza się do porannego pokropienia lub polewania wodą najbliższych.
Takie prawdziwe lanie wody kultywują już nieliczni. Częściej na wsiach, bo w miastach można za to być ukaranym mandatem, zwłaszcza jeśli mocno objemy kogoś, kto się na to nie zgadza.