Polska nie radzi sobie z epidemią koronawirusa. W Unii Europejskiej gorzej jest tylko w Hiszpanii. Tak twierdzi raczej sprzyjający rządowi Klub Jagielloński, think tank z Krakowa. Jego analiza pokazuje, że w tym roku w Polsce mamy ponad 50 tys. dodatkowych zgonów. A skoro z powodu COVID-19 mamy nieco ponad 21,5 tys. zgonów, reszta to ofiary niewydolności systemu opieki zdrowotnej w czasie pandemii i złych decyzji rządu.
„Blisko 50 000 zgonów więcej w roku pandemii? Jesteśmy w niechlubnym gronie europejskich liderów” – tak swoją analizę zatytułowali Jakub Lipiński i Bartosz Paszcza. Autorzy są członkami Klubu Jagiellońskiego, think tanku z Krakowa o konserwatywnych korzeniach, który bliski jest obecnej władzy. Analiza obala tezę powtarzaną przez Ministerstwo Zdrowia, że sytuacja w Polsce jest dużo lepsza niż w innych krajach Unii Europejskiej.
Resort zdrowia swoje twierdzenie opiera na liczbie zgonów z powodu koronawirusa na milion mieszkańców. „Polska w tym porównaniu plasuje się w drugiej połowie stawki. Ma to, jak rozumiemy, przekonywać, że z pandemią radzimy sobie znacznie lepiej niż wiele innych krajów” – czytamy w analizie Klubu Jagiellońskiego.

Ale jej autorzy zastrzegają, że „bardziej miarodajną metodą pozwalającą porównać sytuację w różnych państwach jest sumaryczna liczba zgonów w 2020 r. wykraczających ponad średnią z poprzednich pięciu lat (2015-2019). I sporządzili taki wykres:

Wnioski? „Niestety, trudno tu o optymistyczne wnioski. Po przeliczeniu sumy ponadprzeciętnych zgonów od początku 2020 roku na milion obywateli danego kraju Polska zajmuje drugą pozycję, jedynie za Hiszpanią. W tej niechlubnej statystyce wyprzedziliśmy już ciężko doświadczoną pierwszą falą koronawirusa i kończącą właśnie miesięczny lockdown Wielką Brytanię. Nasz wynik jest znacząco wyższy na przykład od wyniku Szwecji, Szwajcarii czy Bułgarii” – twierdzą analitycy z Klubu Jagiellońskiego.
„Tylko prawdziwy obraz pandemii w naszym kraju pozwoli wyciągnąć konsekwencje i wnioski na przyszłość. Dane z listopada mogą spowodować, że z kraju, który bardzo dobrze poradził sobie z pierwszą falą, staniemy się państwem, które całościowo z ochroną zdrowia i życia w 2020 poradziło sobie niemal najgorzej w Europie” – podsumowują autorzy analizy.
(GS)