15 grudnia, przy ulicy św. Józefa 5 na krakowskim Kazimierzu, otwiera się zupełnie nowe miejsce o innowacyjnym podejściu do serwowania alkoholu. Knajpka o nazwie WiśniOFFka będzie oferować wyłącznie jedną – ale za to jaką (!) – pozycję: wiśniówkę. Jest to pierwsze tego typu miejsce w Krakowie.
Po latach prymatu tanich “szotowni” z wódką za 4 zł, popularność zyskały miejsca proponujące wysokogatunkowe, wytwarzane rzemieślniczo alkohole. Do niedawna prym wiodły piwa kraftowe, ale na rynku pojawiają się nowe miejsca dla świadomych konsumentów szukających trunków dobrej jakości. Właśnie do takich miejsc należy WiśniOFFka.
W menu znajdzie się jeden wyjątkowy, produkowany na wyłączność alkohol – 17-procentowa wiśniówka, sprzedawana w dwóch objętościach: w 100-mililitrowym kieliszku lub butelkowo, do zabrania do domu. “Być może w przyszłości wprowadzimy nowe pozycje. Wierzymy jednak, że tak wysokiej jakości alkohol serwowany z wiśniami w klimatycznym wnętrzu znajdzie swoich fanów, i że będzie ich coraz więcej” – mówi Paweł Wilk, jeden z właścicieli.

Co przemawia na korzyść tak optymistycznego podejścia? Kultura picia alkoholu w naszym kraju zmienia się. Moc przestaje być jedynym kryterium wyboru preferowanego trunku. Ludzie na przestrzeni ostatnich lat stali się bardziej świadomymi konsumentami. Tyczy się to zarówno żywienia w domu i “na mieście”, jak i pitego alkoholu. Osoby regularnie odwiedzające siłownię i unikające niezdrowej żywności, mniej chętnie wlewają w siebie również pierwszy lepszy alkohol. 17% to także nie za wiele, by również w tygodniu umówić się ze znajomymi i nie ryzykować nieprzyjemności następnego dnia.
Trunek w WiśniOFFce pochodzi z małej gorzelni na południu Polski. Do jej produkcji używane są wyłącznie naturalne produkty. Nie ma w niej chemii i konserwantów. Przy prawdziwie tradycyjnej metodzie wytwarzania wiśniówki są one zbędne!

Pytanie, które może się nasunąć, to czy 17% jak na alkohol, to nie za mało w polskich realiach? Przy opisanych wcześniej zmianach w podejściu do picia, odpowiedź brzmi: nie! Wiele wskazuje na to, że Polacy rzadziej wybierają czystą wódkę, i że potrafią czerpać przyjemność ze smaku i aromatu alkoholu. “IPY, APY, czyli mało znane kilka lat temu rodzaje piw, są obecnie na porządku dziennym. Szukamy swoich smaków, a niekoniecznie wypijamy 2-3 kieliszki czegokolwiek mocnego i ruszamy dalej w miasto” – dodaje Rafał Pieja, drugi właściciel.
Zauważa on także kilka nowych trendów. Po pierwsze ludzie szukają wysokogatunkowych wódek. Są też bardziej świadomi tego, co piją. Jednocześnie poszukiwane są wysokogatunkowe wódki smakowe. 17-procentowa kraftowa wiśniówka w 100-mililitrowej porcji, popijana w kulturalnych warunkach, zdaje się idealnie wpasowywać w te trendy.
informacja prasowa
