Ewelina Pytel, nowo mianowana Pełnomocniczka Prezydenta Krakowa ds. Polityki Równościowej, w rozmowie z KRKnews.pl przedstawiła swoją wizję oraz plany na nadchodzące lata. W wywiadzie opowiedziała o tym, co ją motywuje do działania na rzecz równości i jakie są jej główne priorytety w tej roli. Podkreśliła znaczenie takich wartości jak równość, edukacja, współpraca oraz przeciwdziałanie dyskryminacji w budowaniu przyjaznego i sprawiedliwego społeczeństwa dla wszystkich mieszkańców Krakowa.
Iga Sady, KRKnews.pl: Co skłoniło Panią do przyjęcia roli Pełnomocniczki Prezydenta ds. polityki równościowej? Jakie są Pani osobiste motywacje?
Ewelina Pytel: Przez ostatnie lata, społecznie, zajmowałam się przede wszystkim tematem demokracji i praworządności, a to tematy mocno powiązane i dla mnie, osobiście, bardzo ważne. Równość ludzi, niezależnie od ich cech, jest jedną z kluczowych wartości Deklaracji Praw Człowieka oraz Konstytucji RP. Ale przede wszystkim jest tym, czego brak możemy odczuwać bardzo mocno. Brak równości rodzi poczucie niesprawiedliwości, krzywdy, czasem buntu, ale często też wycofania i zaprzestania aktywności. Nie wierzę więc w dobrze działającą demokrację bez równych praw i szans. Nie wspominając już o przyjaznym społeczeństwie – a w takim przecież wszyscy chcielibyśmy żyć.
Jakie są Pani priorytety w tej nowej roli? Jakie kwestie równościowe są dla Pani najważniejsze?
Mam problem z mówieniem o priorytetach, ponieważ samo wymienienie dwóch, trzech, czterech pól działań (często połączonych z określonymi grupami odbiorów) mogłoby zrodzić przekonanie, że pozostałe grupy narażone na dyskrymianacje będą pomijane. A tak absolutnie nie jest. Chciałabym bardzo mocno podkreślić, że równość, tak jak ją rozumiem, to coś, co leży w interesie nas wszystkich. Kogoś bardziej dzisiaj, kogoś jutro lub za kilka lat.
Dlatego jeśli mowa o priorytetach, jednym z najważniejszych jest informacja i edukacja, kierowana zarówno do młodych, jak i do dorosłych. Chciałabym rozmawiać o równości z osobami, które dziś są nierówno traktowane, ale nie czują, by ktokowiek nimi się interesował, albo w ogóle nie dostrzegają zachowań dyskryminacyjnych – choć mogą być ich ofiarami, sprawcami, świadkami.
Jakie konkretne działania planuje Pani podjąć, aby promować równość i przeciwdziałać dyskryminacji w naszym społeczeństwie?
Jeśli chodzi o działania promujące równość, wiele tego typu działań zainicjowała moja poprzedniczka, Nina Gabryś-Janowska, i z radością będę je kontynuować. Chodzi m.in. o akcje takie jak Miesiąc Krakowianek, w ramach którego w marcu organizowane są wydarzenia promujące obecność kobiet w sferze publicznej – i dzieje się to przede wszystkim dzięki bardzo licznemu zaangażowaniu organizacji pozarządowych, krakowskich instytucji, bibliotek, a także inicjatyw nieformalnych.
W podobnej formule odbywa się Maj Równości, którego program wypełniają spotkania, warsztaty i wszelkiego rodzaju wydarzenia związane z naszą różnorodnością – płciową, seksualną, etniczną, wiekową, sprawnościową, religijną….
Jeśli chodzi o przeciwdziałanie dyskryminacji – to bardzo rozległy i trudny temat. Jeśli chodzi o walkę ze zjawiskiem na poziomie całego społeczeństwa, wstępnie planowane są kampanie urażliwiające na konkretne formy dyskryminacji – bo póki nie uświadamiamy sobie, że zachowania, do których może już przywykłyśmy albo przywykliśmy są dykryminujące, nie uda nam się ich wyeliminować.
Natomiast pole walki z dyskryminacją to także zdobywanie wiedzy, gdzie i w jakich okolicznościach do dyskrymiancji najczęściej dochodzi. Dlatego w najbliższym czasie chiałabym zaprosić przedstawicieli krakowskich (i nie tylko) uczelni, organizacji pozarządowych, szkół, instytucji działających na pierwszej linii pomocy, służb, ale też po prostu zainteresowanych mieszkańców i mieszkanki Krakowa na konferencję dot. współczesnych wyzwań dotyczących nierówności i dyskryminacji. Szczegóły już niedługo.
Jak zamierza Pani współpracować z organizacjami pozarządowymi oraz innymi instytucjami, aby realizować cele polityki równościowej?
Najkrócej: stale i blisko. Sama przez ostatnie lata działałam jako przedstawicielka organizacji pozarządowej i przyszłam do pracy w Urzędzie Miasta z bardzo mocnym przekonaniem, że organizacje społeczene, ruchy i inicjatyw oddolne, to coś niesłychanie cennego. To grupy bardzo zaangażowanych osób, które poświecają swój czas po to, żeby świat był lepszy – w każej dziedzinie. Zazwyczaj zresztą znają bardzo dobrze, czasem lepiej niż władze publiczne, problemy obszaru, którym się zajmują. Nie wyobrażam sobie działania na polu równościowym w Krakowie bez nich.
Podobnie zresztą jest jeśli chodzi o współpracę z instytucjami publicznymi czy pozostałymi pełnomocnikami i pełnomocniczkami Prezydenta i nie tylko. Będę się starała budować jak najszersze koalicje w ważnych sprawach.
Jakie doświadczenia z pracy w Stowarzyszeniu Komitet Obrony Demokracji są dla Pani najcenniejsze i jak wpłyną na Pani nową rolę?
Działałam w ramach KOD-u przez 7 lat: dołączyłam jako szeregowa wolontariuszka, po jakimś czasie zostałam wybrana członkinią zarządu regionu małopolskiego, a następnie go przewodniczącą. To był dla mnie niezwykły czas, najintensywniejszy w moim życiu. A najważniejsi byli w nim ludzie. Mnóstwo bardzo różnych od siebie – pod względem pochodzenia, wieku, wykształcenia itp. – niezwykłych osób. Każdy z silnym wewnętrznym imperatywem, że nie wolno milczeć, kiedy dzieje się zło, że trzeba się sprzeciwiać, trzeba działać. I to nie jednorazowo, ale stale, do skutku, przez lata. Spotkanie z nimi dało mi pewność, której wcześniej wcale nie miałam: że na świecie jest bardzo, bardzo wielu idealistów. Rozsądnych, mądrych idealistów. I po prostu przyzwoitych ludzi. Dzięki temu z nadzieją patrzę w przyszłość.
Piszę tu oczywiście nie tylko o członkiniach czy członkach KOD, ale o też osobach działających w ramach wszelkich oddolnych inicjatyw na rzecz praworządności, równości, praw migrantów, kobiet, grup etnicznych, integracji, świeckości, klimatu… Przez lata, kiedy organizowałam manifestacje, protesty, debaty, akcje informacyjne miałam okazję działać razem z aktywistami i aktywistkami z różnych środowsk, podobnie jak z polityczkami i politykami wielu partii. Kiedy po pełnoskalowym ataku Rosji na Ukrainę w 2022 r. wspólnie z przedstawicielami kilkudziesięciu organizacji zawiązaliśmy Koalicję Otwary Kraków, by koordynować działania pomocowe, ta współpraca stała się jeszcze bardziej instensywna.
Jakie konkretne działania zamierza Pani podjąć w celu wsparcia osób LGBT+ oraz walki z dyskryminacją ze względu na orientację seksualną?
Sytuacja osób LGBT+ w Polsce, zwłaszcza po kilku latach wykorzystywania tematu orientacji seksualnej oraz toższamości płciowej w walce politycznej, jest trudna. Zrobię jednak wszystko, żeby osoby nieheteronormatywne czuły się Krakowie tak samo dobrze i bezpiecznie jak pozostali mieszkańcy. Jeśli chodzi o konkretne projekty wsparcia (poza tymi, które już się odbywają w ramach inicjatywy Maj Równości) będą one dyskutowane i przygotowywane wspólnie z organizacjami reprezentującymi osoby LGBT+, by odpowiedzieć dokładnie na ich potrzeby. Natomiast już teraz chciałabym powiedzieć, że bardzo zależy mi na przeprowadzeniu akcji informacyjno-edukacyjncyh dot. tożsamości płciowej i orientacji seksualnej wśród osób dorosłych. Tych dorosłych, którzy nie mieli szansy wynieść tej wiedzy z domu, ze szkoły, ze studiów, bo po prostu jeszcze kilknaście-kilkadziesiąt lat temu był to temat tabu. A z braku wiedzy rodzą się mity.
W jaki sposób planuje Pani angażować społeczność lokalną w działania związane z polityką równościową? Czy ma Pani w planach organizację wydarzeń lub kampanii informacyjnych?
Oczywiście, to dla mnie niezbędny element działania. Bardzo mi zależy na angażowaniu mieszkanek i mieszkańców w działania na rzecz równego traktowania. Z pewnością wszystkie organizowane przeze mnie dyskusje, panele, konferencje będą otwarte dla publiczności i będę o nich szeroko informować.
Jeśli chodzi o plany wydarzeń, w tej chcwili przygotowujemy się wraz z zespołem do dorocznej kampanii „16 dni przeciwko przemocy ze względu na płeć” (start 25 listopada). Początkiem roku, jak już wspominałam, chciałabym spotkać się w ramach otwartej konferencji z przedstawicielami świata nauki, NGO-sów, instytucji, szkół itp., żeby porozmawiać o wyzwaniach polityki równościowej w Krakowie na najbliższe lata. Równocześnie ruszają przygotowania do wydarzeń w ramach Miesiąca Krakowianek i Nagrody im. Kazimiery Bujwidowej (marzec). Niedługo potem wydarzenia w ramach Maja Równości. Jeśli chodzi o inne kampanie informacyjne – oczywiście również są planowane, co najmniej kilka. Tematy będą ogłaszane sukcesywnie.
Jakie wyzwania dostrzega Pani w realizacji polityki równościowej w naszym kraju i jak zamierza je Pani pokonać?
Tych wyzwań jest oczywiście bardzo wiele, nawet samo ich wymienienie tu byłoby trudne. Jednym z najważniejszych jest wielokulturowość. Polska na nowo staje się krajem, w którym mieszkają, pracują, są widoczne osoby innego niż polskie pochodzenia. To wielka szansa dla nas jako społeczeństwa, ale i zagrożenie. Ponieważ strach przed obcością jest głęboko zakorzeniony w każdym i każdej z nas, bardzo łatwo wykorzystują go populiści, by zdobywać popularność. Może to prowadzić nie tylko do narastania retorycznej wrogości, ale i do całkiem fizycznej przemocy.
Kraków jest miastem, które wielokulturowością się szczyci i ją wspiera od lat. Zrobię wszystko, żeby te działania nie ustawały, a jednocześnie żeby każda osoba – niezależnie od koloru skóry, języka czy religii – mogła w naszym mieście czuć się bezpiecznie. Na tym polu będę współdziałała z Policją, Strażą Miejską oraz oczywiście organizacjami reprezentującymi konkretne grupy etniczne czy narodowe.
Jakie znaczenie ma dla Pani kwestia praw kobiet w kontekście Pani nowej roli? Jakie konkretne działania planuje Pani w tej dziedzinie?
Bardzo istotne. Choć zależy mi na tym, żeby podkreślić, że polityka równościowa to tak prawa kobiet, jak mężczyzn, jak i osób nie indentyfikujących się w ten sposób. Pyta Pani jednak o kobiety, więc odpowiadam: już teraz w Krakowie działa wiele inicjatyw wzmacniających potencjał kobiet (jak np. Przedsiębiorcze Krakowianki) czy przywracające im (nam) należne miejsce w historii i przestrzeni miasta (Miesiąc Krakowianek, Nagroda im. Bujwidowej). Realizujemy program FEMACT Cities, którego celem jest zwiększenie dostępności przestrzeni publicznej dla kobiet. Są jednak pola, które wciąż wymagają uwagi.
Jakie są Pani plany dotyczące edukacji społecznej w zakresie równości i różnorodności? Jakie programy mogłyby być wprowadzone w szkołach lub na poziomie lokalnym?
O planach edukacji równościowejj dorosłych trochę mówiłam wcześniej, jeśli jednak chodzi o młodzież i dzieci, chciałabym, by Kraków zainicjował program edukacji równościowej, w której nie tylko będzie dostarczana rzetelna wiedza na temat ludzkiej różnorodności, ale przede wszystkim budowana wrażliwość i empatia w stosunku do osób odmiennych od nas. A także świadomość naszych własnych uwarunkowań.
Jakie są Pani oczekiwania wobec instytucji rządowych w kontekście wsparcia polityki równościowej?
W kontekście równości praw wiele musi się jeszcze zadziać. Z niecierpliwością wyczekuję na przyjęcie ustawy o związkach partnerskich. To oczywiście tylko pierwszy krok w kierunku równości małżeńskiej, ale bardzo ważny. Czekamy na depenalizację aborcji, ponieważ obecny stan prawny powoduje zagrożenie dla życia i zdrowia kobiet. Trwają prace nad implementacją przepisów UE dot. równowagi płci w zarządach spółek giełdowych, mam nadzieję, że doczekamy się wkrótce również dyskusji o kwotach w zarządach innych firm i instytucji. To tylko kilka z wielu tematów. Kolejne będą pojawiały się sukcesywnie. W każdym razie mam przekonanie, że możemy liczyć na wsparcie Ministry ds. Równości.
Co chciałaby Pani przekazać mieszkańcom, którzy mogą mieć wątpliwości co do skuteczności działań na rzecz równości?
Że mimo czasem pesyministycznych nastrojów, sytuacja w Polsce zmienia się na lepsze. Zmienia się społeczeństwo. Także dzięki temu, że więcej robimy dla równości szans, że o tym rozmawiamy, Kraków miastem przyjaznym dla wszystkich.