Kraków. Gastronomia A.D. 2024. Najciekawsze trendy w restauracjach

Jak będzie wyglądało najbliższe 12 miesięcy w gastronomii? Restauratorzy twierdzą, że całkiem nieźle, bo po kilku latach zmagań z pandemią i inflacją, ubiegły rok przyniósł wyraźne ożywienie biznesów. Oto 7 gastronomicznych prognoz Anno Domini 2024.

Jeszcze więcej dzielenia

“Sharing concept”, “menu talerzykowe”, albo “dania do dzielenia” – takie dopiski znajdujemy coraz częściej na drzwiach restauracji i w kartach dań. To zachęta do zamawiania większej liczby (najczęściej 6-8) mniejszych dań, serwowanych na osobnych talerzykach, a następnie dzielenia się nimi ze współbiesiadnikami. Plusy? W sumie oczywiste: próbujemy większej liczby potraw i fajnie spędzamy czas przy stole, bo przecież nic tak nie zbliża jak wspólne smakowanie. W ten sposób nie zmarnujemy także jedzenia, bo zawsze w towarzystwie trafi się ktoś z “większym głodem”.
W Krakowie tylko w zeszłym roku powstało kilkanaście nowych konceptów sharingowych, a część istniejących bardziej tradycyjnych miejsc dodała “talerzyki” do swoich kart. W 2024 z pewnością będzie podobnie.

Spersonalizowane jedzenie

Personalizacja menu to trochę rozwinięcie sharingu. Okazuje się, że przy odrobinie kreatywności i dobrego planowania, restauracje mogą zaoferować “kulinarne puzzle”, które każdy z gości będzie układał po swojemu, wybierając najlepsze dla siebie smaki i składniki. Takie podejście ma też jedną bardzo ważną zaletę: odpowiada na jedno z codziennych wyzwań dzisiejszej gastronomii, jakim jest przygotowanie karty dań dostosowanej do rosnącej liczby alergii i nietolerancji pokarmowych.Klienci gastronomii z pewnością oczekują takiej personalizacji, a restauratorom i szefom kuchni pozostaje się do niej dobrze przygotować.

Newstalgia – co to takiego?

To słowo powstało z połączenia dwóch innych: nostalgii, a więc tęsknoty za dawnymi smakami oraz “new”, czyli nowego. Pokazuje to jasno, że newstalgia to trend kulinarny inspirujący się m.in. smakami dzieciństwa, ale odkrywający i interpretujący je na nowo. Idąc do takiej “newstalgicznej” restauracji możemy liczyć na potrawy, które pamiętamy z lat 80., czy 90., ale wymyślone ponownie przez szefów kuchni, może z jakimiś ciekawymi,, nietypowymi dodatkami.
Czy ten trend się przyjmie? Poczucie tęsknoty za przeszłością jest w wielu z nas coraz większe, a jedzenie to wręcz idealne pole do takiej zabawy. Przecież wszyscy pamiętamy smak babcinego ciasta, pierwszej w życiu pizzy, albo letnich gofrów, jakich “dziś już nie robią”.

RoślinnieJEMY

Wegetarianizm i weganizm to kulinarny znak naszych czasów i megatrend, który będzie się tylko rozwijał. Najlepszym tego dowodem jest dynamicznie rosnąca liczba lokali, które mają w menu większośc dan bezmięsnych, a nierzadko nie mają ich wcale. I nie jest to tylko wyśmiewana przez niektórych (absolutnie niesłusznie!) próba ratowania wykorzystywanej przez przemysłową produkcję mięsa planety. To także, a może przede wszystkim, dbałość o nasze własne dobre samopoczucie i kondycję. Nikt nie ma już chyba dziś wątpliwości, że co najmniej ograniczenie spożycia mięsa na rzecz warzyw i owoców, przynosi korzyść naszemu zdrowiu.

Zdrowi i świadomi 40-latkowie

Badania wskazują, że najlepszą obecnie grupą wiekową wśród klientów restauracji są osoby po czterdziestce. Są to osoby z jednej strony bardziej zamożne, niż młodsze pokolenie (czytaj: mogą zapłacić wyższy rachunek), a z drugiej – bardziej aktywne, niż grupa 50, czy 60+, chętnie spędzające czas “na mieście”. Jest to też grupa, która ceni jakość, a więc jeden z podstawowych wyróżników dobrej gastronomii. 40-latkowie są również świadomi kwestii zdrowotnych związanych z jedzeniem i chętnie wybiorą takie miejsca, które zaoferują im dania odpowiadające na ich zdrowotne potrzeby.

Hi-tech w restauracji

Od ponad roku w restauracji w Kraków Airport gości obsługuje (a raczej rozwozi tace z jedzeniem) sympatyczny robot. Wciąż budzi lekką, ale pozytywną sensację. Tymczasem rozwiązań technologicznych jest w gastronomii coraz więcej, choć niekoniecznie są one widoczne dla klientów. Głównie wspomagają bowiem działanie lokalu, ale też np zbierają i analizują dane o zamówieniach, identyfikują najpopularniejsze produkty, pomagają wypełnić restauracje poza godzinami szczytu, wreszcie tworzą profil gości odwiedzających dane miejsce. Cóż, technologia to dziś część naszego życia i trudno się dziwić, że pełni ona coraz większą rolę i w gastronomii.

Dobrze znaczy wygodnie

Wygoda to kolejny znak czasów, w których żyjemy. Wiele osób postrzega zamawianie jedzenia czy rezerwację stolika jako zwykłą, prozaiczną czynność, którą trzeba wykonać jak najszybciej i najłatwiej, najlepiej online. Sprzyjają temu kolejne aplikacje, systemy rezerwacyjne powiązane z wirtualnymi mapami, samoobsługowe sklepy i serwisy dowozu jedzenia. Wszystko po to, by temat można było załatwić przysłowiowym jednym kliknięciem.

Ogłaszane na początku roku trendy są prawdopodobną, ale jednak prognozą tego, co stanie się w niedalekiej przyszłości. Pewnie więc nie wszystkie restauracje w Krakowie przerzucą się wyłącznie na “talerzyki”, nie zatrudnią też robotów w miejsce kelnerów, ani nie usuną z kart potraw mięsnych. Podczas kolejnych wizyt warto jednak śledzić, czy świat gastronomii się zmienia. A jeśli odkryjecie jakiś “newstalgiczny” lokal w mieście, koniecznie się podzielcie jego lokalizacją!

Szymon Gatlik
Przewodnik kulinarny i winiarski, miłośnik lokalnej kuchni, członek Slow Food International, międzynarodowej organizacji dbającej o “dobre, czyste i sprawiedliwe” jedzenie. Organizator kolacji degustacyjnych i ekspert programu Polskie Skarby Kulinarne. Jest m.in. autorem tras kulinarnego zwiedzania Krakowa certyfikowanym przewodnikiem po krakowskiej winnicy Srebrna Góra.

1 KOMENTARZ

Najnowsze

Co w Krakowie