Pomnik Jana III Sobieskiego nie stanie w Krakowie – oświadcza prezydent miasta. – Pomnik przewidziany był jako upamiętnienie wiktorii wiedeńskiej na wiedeńskim wzgórzu Kahlenberg. Inicjatorzy nigdy nie rozważali w przeszłości i w ogóle nie rozważają obecnie innej lokalizacji – ani w Krakowie, ani w żadnym innym miejscu – twierdzi Jacek Majchrowski.
Zamieszanie z pomnikiem zrobiło się po tym, jak władze Wiednia stwierdziły, że nie chcą u siebie rzeźby krakowskiego artysty Czesława Dźwigaja.
Pomnik miał być odsłonięty za niespełna trzy tygodnie. Wszystko było gotowe, więc odwołanie nastąpiło w ostatniej chwili.
Przewodniczący Parlamentu Kraju Związkowego Wiednia Ernst Woller wydał oświadczenie, że stolica Austrii chce iść z duchem czasu i zorganizować międzynarodowy konkurs, zamiast stawiać rzeźbę Dźwigaja. Na postawienie pomnika nie zgodziła się także rada specjalna powołana do oceny monumentów. Szkopuł w tym, że ta powstała już w chwili, gdy pomnik był ukończony.
– To jakbyśmy budowali dom i mieli wszystkie zezwolenia, a komisja przyjeżdża i mówi, że rozwalamy go, bo chcemy inny – komentuje autor rzeźby w Trzecim Programie Polskiego Radia.
Co więcej, Austriacy poinformowali, że pomnik stanie… w Krakowie! Informację zdementowali Jacek Majchrowski oraz Piotr Zapart,
Przewodniczący Komitetu Budowy Pomnika Króla Jana III Sobieskiego na Kahlenbergu.
– Od początku inicjatywy pomnik przewidziany był jako upamiętnienie wiktorii wiedeńskiej na wiedeńskim wzgórzu Kahlenberg – miejscu strategicznie powiązanym z bitwą pod Wiedniem. Inicjatorzy nigdy nie rozważali w przeszłości i w ogóle nie rozważają obecnie innej lokalizacji – ani w Krakowie, ani w żadnym innym miejscu – napisali we wspólnych oświadczeniu.
– Wciąż wierzymy, że dotychczasowa dobra współpraca między stronami wiedeńską i krakowską zostanie jednak podtrzymana i że strona wiedeńska raz jeszcze przeanalizuje stopień zaawansowania naszej inicjatywy i przystanie na posadowienie gotowego już pomnika – stwierdzili.
(rg)
fot. materiały prasowe