Kraków w kryzysie finansowym. „Musimy zredukować wydatki”

Sytuacja finansowa Krakowa staje się coraz bardziej krytyczna. Podczas przedostatniej sesji Rady Miasta, prezydent Aleksander Miszalski oraz eksperci Związku Miast Polskich przedstawili obraz stanu finansów miasta. 

„Dochody na dzień 31 lipca wynoszą 8,7 miliarda złotych, a wydatki 9,3 miliarda złotych, co oznacza deficyt na poziomie 600 milionów złotych” – podkreślił prezydent Miszalski. To plasuje Kraków na drugim miejscu wśród polskich miast pod względem wielkości deficytu. „Deficyt ten jest ogromnym obciążeniem, którego wpływ na funkcjonowanie miasta będziemy odczuwać przez kolejne lata”​ – poskreśla prezydent. 

Zadłużenie miasta – spirala długu rośnie

Jednym z najbardziej palących problemów Krakowa jest rosnące zadłużenie. Obecnie wynosi ono aż 6,5 miliarda złotych, a koszty jego obsługi stają się coraz większym wyzwaniem. „Koszty obsługi długu pochłaniają rocznie 370 milionów złotych, co oznacza, że te pieniądze, które moglibyśmy przeznaczyć na inwestycje, muszą iść na spłatę zadłużenia” – wyjaśnił Miszalski​.

Zadłużenie Krakowa nie jest tylko liczbową wartością, ale realnym zagrożeniem dla przyszłych inwestycji i rozwoju infrastrukturalnego. Środki, które mogłyby zostać skierowane na rozbudowę szkół, dróg czy systemów transportu, zamiast tego zasilają fundusze obsługi długu. „Zadłużenie miasta w przeliczeniu na mieszkańca jest jednym z najwyższych w Polsce, co stanowi dodatkowe obciążenie” – dodał prezydent​.

Polski Ład – cios w dochody samorządów

Eksperci zwracają również uwagę na wpływ reform podatkowych, takich jak Polski Ład, na dochody miasta. Prezydent Miszalski wyjaśnił, że nowe przepisy miały szczególnie negatywne konsekwencje dla Krakowa. „Reformy podatkowe, które dotknęły cały kraj, odbiły się na dochodach Krakowa szczególnie dotkliwie, co sprawiło, że miasto musiało stawić czoła trudniejszym warunkom niż inne metropolie”​.

Kraków, jako miasto z dużą liczbą mieszkańców pracujących w sektorach kreatywnych i technologicznych, mocniej odczuł skutki zmian podatkowych. „Wielu pracowników przeszło na ryczałt, co obniżyło dochody miasta z PIT, a to bezpośrednio wpływa na nasz budżet” – dodał Miszalski. Kraków, choć rozwijający się dynamicznie, został niejako „ukarany” za swój sukces gospodarczy, gdyż dochody z podatków nie nadążają za rosnącymi wydatkami.

Kraków znalazł się na drugim miejscu pod względem wysokości deficytu wśród polskich miast, co znacząco wpływa na możliwości inwestycyjne oraz obsługę zadłużenia miasta. „Nadwyżka operacyjna, która miała wynieść 140 milionów złotych, obecnie jest daleka od tego planu, a brakuje nam około 500 milionów złotych do realizacji całego budżetu na 2024 rok” – mówił Miszalski. Zgadzał się z nim Ryszard Grobelny ze Związku Miast Polskich  – „Prawdopodobnie Kraków nie tylko nie osiągniecie planu nadwyżki operacyjnej planowanej na 2024 rok na poziomie 140 milionów złotych, ale prawdopodobnie uzyska deficyt operacyjny, zbliżony do tego z 2023 roku”.

Rosnące wydatki i konieczność cięć

Kraków boryka się również z bardzo wysokimi wydatkami bieżącymi, które są wyższe niż w innych polskich miastach. „Wydatki na mieszkańca w Krakowie wynoszą średnio 9,600 zł, podczas gdy w innych miastach oscylują wokół 8 tysięcy złotych” – zauważył Ryszard Grobelny, ekspert Związku Miast Polskich​.

Wysokie koszty funkcjonowania miasta wynikają m.in. z dużych nakładów na edukację, transport publiczny, gospodarkę komunalną oraz administrację. Sama administracja pochłania 600 milionów złotych rocznie, co stanowi 8% całego budżetu. „Nasze wydatki bieżące muszą zostać ścięte, jednak nie da się tego zrobić bez ograniczenia oferty dla mieszkańców” – przyznał prezydent Miszalski​.

Konieczność cięć budżetowych może oznaczać zmniejszenie dostępności niektórych usług publicznych, co w konsekwencji może obniżyć jakość życia mieszkańców. Grobelny podkreślił, że Kraków od 2023 roku odnotował gwałtowny wzrost wydatków bieżących, co wpłynęło na obecne problemy budżetowe miasta.

Perspektywa demograficzna i gospodarcza

Pomimo tych problemów, Kraków wciąż cieszy się pozytywną sytuacją demograficzną, co daje nadzieję na przyszłość. „Kraków nadal przyciąga nowych mieszkańców, a nasza struktura demograficzna jest jedną z najlepszych w Polsce” – mówił Miszalski​. Młoda, wykształcona populacja stanowi solidny fundament dla przyszłego rozwoju miasta.

Jednak, jak zaznaczają eksperci, te pozytywne efekty mogą przynieść korzyści dopiero w perspektywie 15–20 lat. Tymczasem obecne problemy finansowe wymagają pilnych działań. „Napływ młodych, wykształconych mieszkańców to dobra prognoza na przyszłość, ale nie rozwiązuje naszych bieżących problemów budżetowych” – podkreślił prezydent​.

Co dalej?

Przed Krakowem stoi trudne zadanie przywrócenia równowagi budżetowej w krótkim terminie, a jednocześnie utrzymania tempa rozwoju miasta. Jak wskazuje raport ekspertów, deficyt operacyjny oraz zadłużenie miasta mogą utrzymywać się przez najbliższe lata. „Istnieje bardzo poważne ryzyko przekroczenia planu wydatków bieżących w 2024 roku, a nierównowaga budżetowa tych dwóch lat spowoduje zdecydowanie większe zapotrzebowanie na kredyt” – ostrzegł Ryszard Grobelny​.

Prezydent Miszalski podkreślił konieczność podejmowania trudnych decyzji w nadchodzących miesiącach. „Musimy zredukować wydatki, nawet jeśli oznacza to pewne ograniczenia w usługach publicznych. To jedyny sposób, aby przywrócić stabilność finansową naszego miasta”​.

W obliczu tych wyzwań przyszłość Krakowa zależy od zdolności władz miejskich do zrównoważenia potrzeb inwestycyjnych z koniecznością kontrolowania wydatków. Mieszkańcy miasta, choć mogą spodziewać się trudniejszych czasów, mogą również liczyć na solidne fundamenty gospodarcze i demograficzne, które w dłuższej perspektywie mogą przynieść stabilność i rozwój.

Jarek Strzeboński 

Najnowsze

Co w Krakowie