Nie pomagają apele, nie odstraszają wysokie kary. W sobotę strażacy musieli gasić płonące łąki w Toniach.
W tym roku wypalanie traw rozpoczęło się dużo wcześniej niż w latach poprzednich. Wszystko przez łagodną zimą i utrzymującą się od kilkunastu dni wiosenną pogodę. Zachęca ona do spacerów, nie koniecznie w celu podziwiania przyrody. Niestety, istnieją także osoby, które dla zabawy podpalają trawy i suche krzewy. Niektórzy zaś wierzą, że w ten sposób użyźniają glebę.
W sobotę strażacy z OPR Tonie gasili płonące łąki w Toniach przy ul. Na Zielonki.
fot. OSP Tonie
Strażacy co roku przypominają, że wypalanie traw to śmiertelne zagrożenie i rokrocznie wyjeżdżają do setek pożarów. Proceder ten jest nie tylko niebezpieczny dla ludzi i zwierząt, ale też niszczy środowisko i zanieczyszcza powietrze. Jak przypominają urzędnicy – jest też surowo karany. Za wypalanie traw grożą wysokie kary – nawet do pięciu tysięcy złotych.
Patrycja Bliska
Huk i ogień w Nowej Hucie. Co wybuchło nad tramwajem na placu Centralnym?