Przedsiębiorcy i mieszkańcy Kazimierza zaprotestowali przeciwko Strefie Czystego Transportu. Chcą rzetelnych konsultacji w sprawie jej dalszego funkcjonowania i zebrali już ponad 700 podpisów pod żądaniem jej likwidacji. Radny Włodzimierz Pietrus zapowiedział, że w przyszłym tygodniu w tej sprawie będzie nadzwyczajna sesja rady miasta.
Stefa Czystego Transportu jeszcze na etapie powstawania budziła duże kontrowersje. Za jej stworzenie jak zawsze opowiadała się niewielka grupa szkodzący miastu aktywistów, a przeciwni byli mieszkańcy i przedsiębiorcy, których głos w tej sprawie był ignorowany. Od samego początku podnosili oni, że wprowadzenie takiego rozwiązania jest szkodliwe dla Krakowa.
Nie tak to powinno powstawać
I tak też było od pierwszych dni funkcjonowania strefy. Opustoszały ulice, ludzie przestali przyjeżdżać do restauracji i kawiarni. Zamarł ruch pieszych, a Kazimierz wyglądał na wyludniony.
Kłopoty zaczęły się za to na sąsiednich ulicach, gdzie kaskadowo zwiększył się ruch. Tworzyły się korki, nie można znaleźć miejsca do zaparkowania.

Strefa Czystego Transportu na Kazimierzu to jedna z wielu takich stref w Krakowie, ale większość z nich stworzona została samoistnie przez mieszkańców na terenach osiedli mieszkaniowych Krakowa. Takie oddolne społeczne rozwiązania mieszkańców budziły jednak sprzeciw miejskich aktywistów. Natomiast ci sami aktywiści doprowadzili do zamknięcia funkcjonalniej części Kazimierza nie patrząc na konsekwencje społeczne.
Nadzwyczajna sesja
Dziś mieszkańcy i przedsiębiorcy zaprotestowali na Sesji Rady Miasta Krakowa przeciwko wprowadzeniu Strefy Czystego Transportu. W tej sytuacji radny Włodzimierz Pietrus zapowiedział, że w przyszłym tygodniu zostanie zwołana w tej sprawie nadzwyczajna Sesja Rady Miasta.
Kazimierz Krakowski