Na krakowskim Rynku Głównym zapłonęło ogromne serce. Serce dla zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i serce dla każdego człowieka, który wierzy w dobroć, wspólnotę, braterstwo i solidarność.
Zaduszki – z tym najłatwiej skojarzyć spotkanie, jakie miało miejsce w środę przy Wieży Ratuszowej. Kilkuset Krakowian przyszło pożegnać człowieka, który całym swym życiem, całą swą postawą wyrażał miłość bliźnich, potrzebę niesienia pomocy i zwykłą ludzką przyzwoitość.
Aby w tak wymagającej kontemplacji chwili nie podnosić sporów partyjnych, nie toczyć politycznych walk, spotkanie w ramach akcji „Największe Serce Świata” odbyło się bez przemówień i partyjnych flag. Bez oceniania i szukania winnych dramatycznych wydarzeń. Tym, co towarzyszyło zebranym żałobnikom była przede wszystkim muzyka.
Spotkanie rozpoczęło się od odsłuchania „Mojej i twojej nadziei” w wykonaniu kolektywu polskich artystów. Poruszenie zebranych wywołał „Zegarmistrz światła purpurowy” Tadeusza Woźniaka oraz „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena.
Krakowianie zapalili kilkaset zniczy, które ułożyły się w kształt ogromnego, kilkunastometrowego serca.