55-letni mężczyzna został ujęty na gorącym uczynku przez zaniepokojonych braci zakonnych.
Na miejscu szybko zjawiła się policja. Okazało się, że intruz chwilę wcześniej z ogólnodostępnego holu włamał się do pomieszczeń zakonu wyłamując zamek w drzwiach za pomocą dużego śrubokrętu. W ten sposób sprawca dostał się też do kościoła gdzie obrabował trzy skarbony z niewielkich datków niszcząc je narzędziami, które przy sobie posiadał.
„Ponadto mężczyzna włamał się do pokoju jednego z zakonników, którego wtedy nie było w klasztorze i zabrał klucze do innych pomieszczeń, który już nie zdążył spenetrować” – czytamy w komunikacie policji.
Mężczyzna najpierw twierdził, że przyszedł w odwiedziny do jednego z braci, ale potem zmienił zdanie i przyznał się do popełnienia kradzieży. Usłyszał już pięć zarzutów, grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10.
(ko)