Po intensywnych opadach deszczu w czwartek na osiedlu Kabel stanęła woda. Problem w tym, że ten problem trwa od lat.
Przy blokach na Kablu pojawiło się jezioro. W czwartek od rana przy Prokocimskiej pracowali strażacy, ale ostatnio na Kablu woda zalewa parking i ulice przy każdym intensywniejszym deszczu.
– To już trzeci raz, gdy nas zalało tego lata. Sprawa robi się irytująca, bo po deszczu nie można wejść do samochodu, wszystko zaczyna gnić, to robi się już nie do wytrzymania – opowiada krknews.pl Piotr, jeden z mieszkańców osiedla.
– Co większy deszcz, muszę opróżniać garaż z wody. Mam dość wylewania wody wiaderkiem – irytuje się jeden z jego sąsiadów.
„Mieszkańcy na kajaki, sport to zdrowie” – napisał na grupie sąsiedzkiej na Facebooku jeden z mieszkańców, publikując zdjęcia z podtopienia. Pod postem rozgorzała gorąca dyskusja. Niektórzy mocno się irytowali, nie brakło ostrych słów, z których „koszmar” było najdelikatniejsze.
Inni próbowali czarnego humoru, nazywając osiedle Wenecją. „Jak Państwo radzicie sobie z psami?” – zapytała jedna z użytkowniczek. „Pływają pieskiem”.
Na osiedlu potrzebna jest nowa przepompownia. Urzędnicy podkreślają w rozmowie z mediami, że w budżecie miasta zarezerwowano na ten cel pieniądze. „Gazeta Krakowska” informowała o 10 mln złotych.
Po czwartkowej ulewie zalane było też torowisko przy Wielickiej oraz osiedle przy ul. Seweryna Udzieli w Krakowie, gdy po ulewie wylała rzeka Drwinka.