Krakowskie ulice opustoszały, a na wystawach sklepów pojawia się… papier toaletowy

– Ostatni tydzień jest dla wszystkich krakowian zupełnie nowym doświadczeniem. Przyzwyczajeni jesteśmy do tętniącego życiem miasta, pełnego turystów i mieszkańców, studentów i spacerujących emerytów, dzieci, psów… Tymczasem ostatnie dni to puste ulice i place. Miejsca zwykle oblężone przez turystów straszą ciszą. Choć to widok przygnębiający to jednak dający nadzieję na to że uda się powstrzymać rozwój epidemii – pisze Paweł Wodnicki, pomysłodawca projektu Krakowianie na Instagramie.

Niestety wielu (zwłaszcza młodych) ludzi lekceważy wskazówki i spotyka się w większych grupach (np. mecze na orlikach czy w parku Jordana). Warto jednak mieć na względzie coś więcej niż czubek własnego nosa. To, że wirus słabiej atakuje młodych nie oznacza, że są oni na niego odporni – mogą go złapać i zarazić  starszych rodziców czy dziadków. Wierzcie mi – da się wytrzymać kilkanaście dni bez grania…

Zdjęcia w tym tygodniu albo pochodzą z zapasów zrobionych jeszcze przed epidemią albo są wynikiem krótkich spacerów podczas zakupów czy załatwiania najpilniejszych spraw. Niestety impet projektu spadł, bo jednak większość czasu spędzam w domu.

Martę z jej ulubieńcem Ordo spotkałem w Parku Jordana. To trudny czas dla właścicieli psów, którzy muszą wyjść z pupilami choćby na krótko. Poza tym takie osoby zwykle chętnie spotykają się z innymi „psiarzami”, by pogadać o pupilach a teraz każdy stara się trzymać z daleka. Marta jeszcze przez jakiś czas związana jest zawodowo z marketingiem, ale planuje zmianę i chce pójść w kierunku behawioryzmu zwierzęcego i zajęcia się właśnie czworonożnymi krakowianami.

Oczywiście to wszystko co nas otacza jest dość przygnębiające. Zagrożenie jest i nie wolno go lekceważyć. Ale jednocześnie nie warto – nawet w najgorszych momentach tracić dobrego humoru. Choć czasem może to być nieco czarny humor – jak ten podpatrzony na wystawie jednego z butików na Kazimierzu. Jako osoba urodzona jeszcze w czasach komuny doskonale pamiętam że także wtedy najwartościowszym papierem był ten toaletowy.

Z moich zapasów wygrzebałem zdjęcie Renaty. Większość osób doskonale kojarzy ją z roli mamy Kasi w serialu „19+”. Ale Renata to także pedagog – jak się okazało niezwykle lubiany przez swoich uczniów i studentów, którzy z wielką sympatią komentowali jej udział w projekcie.

Kolejne dni zapowiadają się podobnie i pewnie ciężko będzie znaleźć kogoś chętnego do zdjęcia (mimo że robione są z dystansu i powietrzu) bo większość krakowian jest zajęta probelmai związanymi z nakazem ograniczania wyjść, telepracą i odwołanymi zajęciami w szkole. Ale nawet jeśli nikogo nie uda się namówić na zdjęcie postaram się udokumentować dla Was to, co dzieje się w mieście.

Paweł Wodnicki

 

Najnowsze

Co w Krakowie