Gdzie najlepiej obserwować burze w Krakowie? Po co to robić? I jak chronić się przed wyładowaniami? – rozmawiamy o tym z Piotrem Szusterem, asystentem naukowym na Politechnice Krakowskiej, a także… członkiem Małopolskich Łowców Burz!
KRKnews: Podobały się poniedziałkowe burze?
Piotr Szuster, Małopolscy Łowcy Burz: – Akurat wracałem pociągiem z Warszawy do Krakowa. To był dobry spektakl – dużo bliskich wyładowań i błysków.
W skali 1-10?
– Jakieś 6-7 pod względem intensywności, czyli wyładowań na minutę. Dobra burza, ładny spektakl, ale widziałem lepsze.
Gdzie najlepszą?
– W Czechach. Nadciągała z wielu stron, zrobiliśmy bardzo dobre zdjęcia. A to nie zawsze się udaje – czasem prognozy zawiodą i jest niedosyt.
Nie boi się pan burzy jak zwykły człowiek?
– Zawsze podchodzę do niej z respektem. Jak jednak obserwuję burzę, to ustawiam się w miarę bezpiecznych pozycjach. Często siedzę w samochodzie, który chroni przed wyładowaniami.
Pociąg też wczoraj chronił?
– Tak, bo zazwyczaj ma metalowe okucia i przy uderzeniu ładunek zostanie przeniesiony na szyny.
Jak długo zajmuje się pan burzami?
– Jakieś 6-7 lat. Pod koniec szkoły średniej wracałem na piechotę do domu. Złapała mnie burza i… zafascynowała.
A czym pan się zajmuje na co dzień?
– Jestem asystentem naukowym na Politechnice Krakowskiej. Robię też doktorat na AGH.
Studenci wiedzą o pana pasji?
– Tak, wygooglowali to sobie. Podchodzą do tego z zaciekawieniem, zadają pytania. Podejście do nas się zmienia – kiedyś brano nas za wariatów, teraz na temat burz powstają prace naukowe. Mamy duży wkład w rozwój meteorologii. Ludzie mają różne hobby, do naszego też podchodzą w różny sposób.
Czasem się śmieją?
– Tak, ale na to nie reaguję, nie zamierzam nikogo przekonywać. Chyba, że ktoś przesadza.
Gdzie ogląda pan burze?
– Mam swoje miejsca.
Zdradzi pan jakieś?
– Ostatnio łowiłem burzę mniej więcej w okolicach zamku w Tyńcu. Płaski teren, dobry widok.
Ilu członków liczą Małopolscy Łowcy Burz?
– Wokół naszej strony na facebooku działają cztery osoby.
Jaki macie cel?
– Informować o zagrożeniach i zachęcać do obserwacji oraz rejestrowania tego, co się dzieje. Najważniejsze to dotrzeć do jak największej liczby ludzi z informacją, gdzie można spodziewać się wyładowań.
Skąd to wiecie?
– Są wyniki modeli numerycznych, dane radarowe i wiele innych źródeł. Analizujemy to i wyciągamy wnioski.
Czyli niesłusznie niektórzy uważają was za pomyleńców.
– Zdecydowanie bliżej nam do naukowców. To wszystko jest poparte nauką.
Jak chronić się przed burzą?
– W budynku, który ma piorunochron. Jak nie ma takiej możliwości, to nie chowajmy się pod drzewem, tylko przykucnijmy gdzieś i trzymajmy stopy w miarę blisko siebie.
Jaki zapowiada się ten rok?
– Nie da się dokładnie przewidzieć, ale nie jest jakoś specjalnie intensywny. Jednak jak już burza jest, to ma swoją moc.
* Informacje o zagrożeniach i zdjęcia z burz w Krakowie i okolicach dostępne są na profilu facebookowym Małopolskich Łowców Burz TUTAJ
Rozmawiał: KRKnews
zdjęcie tytułowe – poniedziałkowa burza nad Krzeszowicami.
Fot. Norbert Głogowski, Małopolscy Łowcy Burz