Ksiądz, oskarżony o pedofilię, zamiast kary dostał urlop zdrowotny. A potem wrócił do Małopolski

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski udzielił długiego wywiadu portalowi Onet.pl, w którym opowiada o przykładach pedofilii z archidiecezji krakowskiej.  

Ksiądz wraca do sprawy ks. Stanisława P., który został oskarżony przez kilku dorosłych dziś mężczyzn o molestowanie.

– Najbardziej zaskoczył mnie fakt, że ówczesny biskup tarnowski, dziś arcybiskup katowicki, Wiktor Skworc dowiedział się o molestowaniach w 2002 r. od rodziców i nauczycieli z parafii Wola Radłowska, w której sprawca był proboszczem. Usunął go wprawdzie z urzędu i wysłał na „urlop zdrowotny”, ale nie powiadomił o tym ani prokuratury, ani władz watykańskich, chociaż od roku obowiązywała decyzja papieża Jana Pawła II, aby tego typu sprawy zgłaszać do Kongregacji Nauki Wiary. Oznacza to, że biskup Skworc złamał procedury watykańskie – opowiada w Onecie Isakowicz-Zaleski.

Później ks. Stanisław P. został wysłany na Ukrainę, ale potem wrócił do duszpasterstwa w diecezji tarnowskiej. Uczył w szkole w Krynicy-Zdroju, przez kilka lat chodził też po kolędzie w jednej z parafii koło Brzeska.

Isakowicz-Zaleski podaje też inne przykłady pedofilii, m.in. z archidiecezji krakowskiej. – W 2006 r. rodzice ministranta z jednej z parafii w Krakowie zgłosili do kurii sprawę proboszcza. Nawiasem mówiąc, ten człowiek to czynny homoseksualista, mający w Instytucie Pamięci Narodowej pękatą teczkę, w której Służba Bezpieczeństwa opisywała jego „wyczyny”. Ci rodzice zarzucili mu molestowanie ministranta. Kuria odwołała go i wysłała na „urlop zdrowotny”, ale po paru miesiącach mianowała go proboszczem w innej parafii – dodaje.

(ko)

Najnowsze

Co w Krakowie