Kiedy ktoś w końcu zajmie się Gibałą?

Wojenka Majchrowskiego z dziennikarzami, rozśpiewana pani kurator i złe znaki drogowe, ale cacy kierowcy – to tylko kropla w morzu wydarzeń mijającego właśnie tygodnia. Jak zwykle w piątek, na KRKnews.pl, przeczytacie subiektywne podsumowanie ostatnich dni, autorstwa Miastomana.

Dziennikarze, politycy, kierowcy – pole rażenie Miastomana w tym tygodniu jest szerokie. Wszystkim należał się tak obryw? Oceńcie sami.

Prezydent dopieka do żywego

Prezydent Majchrowski odpowiedział na facebooku Gazecie Krakowskiej, która zrobiła „dziennikarskie śledztwo” – doszła bowiem do wniosku, że skoro w oficjalnym rejestrze darczyńców na kampanię prezydencką znalazło się nazwisko jednego z krakowskich deweloperów – to na pewno kryje się za tym jakiś przekręt. No i doszukali się. Deweloper przy swoim bloku zbudował drogę i… oddał w zarządzanie miastu. Według gazety: to musiał być układ!

Majchrowski powiedział kilka ciepłych słów pod adresem pracowników gazety o rzetelności takich wniosków. Oburzyli się oni, zwłaszcza za nazwanie ich działań pseudo dziennikarstwem – na profilach blisko związanych z sobą towarzysko dziennikarzy wręcz wrze. Ale dlaczego? Przecież Wasze dziennikarstwo śledcze opiera się na takim schemacie: kot był w kuchni – ktoś zjadł konserwę – czyli to kot zjadł konserwę. Naprawdę? Gratuluję, jeśli dla Was to takie oczywiste.

A kiedy zapytacie, kto finansował kampanię referendalną Gibały? I jakie wnioski z tego wysnujecie?

Żeby Polska była Polską

Dała się kurator oświaty przyłapać na aktywnym uczestnictwie w obchodach tzw. miesięcznicy smoleńskiej. Gazeta Wyborcza opisuje zdjęcie, na którym Barbara Nowak występuje w towarzystwie Jerzego Zelnika i sztandarów „Gazety Polskiej”. Jak sama potem tłumaczyła – akurat śpiewała „Żeby Polska była Polską…”. Ja nie mam żadnych wątpliwości, że pani Nowak jest kuratorem nadanym z ramienia PiS. I nie mam wątpliwości, że bliska jej jest ideologia smoleńskich miesięcznic. Tylko nie rozumiem, czemu – sama aktywnie uczestnicząc w życiu politycznym – jednocześnie przestrzega szkoły przed zapraszaniem do nich polityki?

Chociaż nie wiem, czy nie wolę i tak postawy Pani kurator, niż radnych z PO, którzy – jak również szeroko opisywała prasa – najpierw w zaciszu gabinetów wyjaśnili sobie z władzami miasta wszelkie wątpliwości związane z reformą edukacji, po czym zwołali sesję nadzwyczajną w tej sprawie. Tylko po to, by swoje „wątpliwości” roztrząsać po raz kolejny, tym razem publicznie. I politycznie.

Samiście sobie winni

No nie udał się eksperyment na placu Nowym na Kazimierzu. Miało być tak pięknie: na próbę chciano ograniczyć ruch pojazdów w tym miejscu miasta. Niestety, kierowcy nie zwracają uwagi na znaki i jeżdżą jak jeździli. Bardzo więc rozbawiło mnie zrzucanie winy na ZIKiT – że oznakowanie jest słabe. No cholera jasna, ja jak widzę zakaz ruchu, czy zakaz wjazdu – to po prostu nie wjeżdżam, a nie zastanawiam się, czy oznakowanie w tym miejscu jest właściwe, czy nie!

Tak się zastanawiam, czy to oznacza, że mieszkańcy mają wszystko gdzieś, czy może to jakiś odruch buntu i lobby samochodowe postawiło się lobby pieszemu?

Grzech zaniechania

Skarżą się mediom mieszkańcy rozbieranego biurowca w okolicy ul. Mogilskiej, że kurz straszny lata po ulicy. Co gorsze – cementowy kurz leży też na ich samochodach stojących w pobliżu mieszkań. Jakże to? Przecież to skandal, żeby w trakcie prac rozbiórkowych tak kurzyć!

I nic to, że firma prowadząca rozbiórkę informowała ich wcześniej o możliwych utrudnieniach – że będzie hałas i kurz. Tamtejsi mieszkańcy nie wyciągnęli z listu żadnych wniosków w rodzaju: postawię samochód gdzieś dalej, po co mają mi go zasypać kurzem. Nie, dzięki listowi mieszkańcy precyzyjnie dowiedzieli się na kogo donieść do mediów na swoją niedolę. Ot, Polska.

Rewolucja pożera własne dzieci

Zmienił się nam wojewoda. Józefa Pilcha z PiS zastąpił Piotr Ćwik z PiS. Myślicie, że z tego samego PiS? Tak pomyślałem, ale chyba jednak nie, bo nowy wojewoda – jak donoszą media – czyści Urząd Wojewódzki. Z pracą pożegnało się dwóch dyrektorów, zaś rzecznik i dwóch dyrektorów w dalszym ciągu chorują.

No więc od dziś już nie tylko zmiana opcji politycznej powoduje kadrowe trzęsienia ziemi naokoło. Okazuje się bowiem, że i zmiana urzędnika w ramach jednego ugrupowania nie gwarantuje trwania na posadzie.

Miastoman

Znajdź Miastomana także na Facebooku – tutaj.

Zdjęcie tytułowe: KRKnews.pl

Teksty publikowane w dziale Publicystyka są prywatnymi opiniami autorów. Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami lub wyrazić swoje zdanie na naszym portalu? Napisz: redakcja@krknews.pl.

Piwko nad Wisłą bez obawy przed policją? Jest szansa!

 

Najnowsze

Co w Krakowie