Lidl, czyli jemy za darmo. Też tak robisz?

Chyba się przeliczyli. Pod koniec października Lidl zorganizował promocję „Sprytnie i tanio”. Kierownictwo sieci dyskontów zapewne nie spodziewało się jednak, że to będzie aż tak sprytnie i aż tak tanio.

Akcja była ryzykowna od samego początku. W Lidlu uznali, że ich produkty są na tyle dobre, że nie mają się czego obawiać i dali klientom możliwość zwrotu towaru. Nawet częściowo zużytego.

Szalony regulamin

W regulaminie akcji (obowiązuje do 30 listopada), stoi że:

„Za zwrócony produkt marki Lidl Klient otrzymuje zwrot uiszczonej przez niego ceny widniejącej na dowodzie zakupu, przy czym w przypadku zwrotu towaru sprzedawanego na sztuki lub podlegającemu ważeniu w sklepie, Klient otrzymuje wyłącznie zwrot ceny odpowiadającej ilości lub wadze Produktu marki Lidl.
(..)
Opakowanie zwracanego Produktu marki Lidl, przy czym jego zawartość może być w stanie nienaruszonym lub częściowi spożytym, bądź zużytym(..)”

 

fot. Facebook.com / Lidl Polska
fot. Facebook.com / Lidl Polska

No i zaczęło się. Pamiętacie Jarosława Kuźniara, który w zeszłym roku pochwalił się, w jaki sposób wykorzystuje podobny regulamin sieci Walmart? Prezenter TVN napisał wtedy tak:

„Pojechaliśmy do Walmartu, kupiliśmy wszystko, co było nam potrzebne, a pod koniec podróży wszystko oddaliśmy, mówiąc, że nam nie pasowało”.

Ogołocone półki

No, to skoro w Stanach w takim kierunku poszedł facet, co miesięcznie zarabia pięciocyfrowe sumy, to czy długo zastanawiali się ci, co zarabiają znacznie, znacznie mniej? Nie! A Lidl zaczął przeżywać oblężenie osób, które po zjedzeniu opakowania parówek stwierdzili, że im nie smakowały i przynieśli do sklepu opakowanie z prośbą o zwrot gotówki.lidl2

Świadkowie opisywali dantejskie sceny. Półki ogołocone z produktów. Całe rodziny przyjeżdżające do sklepu, robiące zakupy za kilkaset złotych, opróżniające opakowania na parkingu i wracające z pustymi pudełkami do kasy – po zwrot pieniędzy.

Na co oni tam w tym Lidlu liczyli? Ktoś mocno przeszarżował, na takie akcje to my, w naszej cebulandii nie jesteśmy jeszcze gotowi. Ale to wynika nie tylko z naszych charakterów, ale przede wszystkim z tego, że jesteśmy biedakami Europy.

(wm)

fot. Lidl.pl

1 KOMENTARZ

Najnowsze

Co w Krakowie