Frassati Café i Magia Café – takie punkty kawowe funkcjonowały w Krakowie w czasie ŚDM, przyciągając pielgrzymów nie tylko aromatem napoju, ale i chęcią rozmowy, a nawet duchowością. To jezuici i dominikanie serwowali napar w swoich ogrodach.
Pierwszy z punktów Frassati Café, był dominikański. W pięknych ogrodach braci, tylko w zamian za dobrowolną ofiarę, można było się napić dobrej kawy. Jednak jak sami wielebni twierdzą, chodziło bardziej o „kawę duchową”.
– Spodziewaliśmy się, że pojawi się duża liczba ludzi i postanowiliśmy otworzyć nasz ogród, który, na co dzień jest objęty klauzurą. Ponieważ powołaniem naszego zakonu jest bycie maksymalnie blisko ludzi, postanowiliśmy wykorzystać tę okoliczność. Zamysł był taki, żeby być z nimi tak bezpośrednio, przy rozmowie, by wspólnie usiąść i napić się kawy, zjeść ciastko – powiedział o. Piotr.
Bracia sami przyrządzali kawę, a pielgrzymi mogli wybierać między cappuccino, espresso, espresso doppioi latte machisto. Jak mówili pielgrzymom sami dominikanie, w ziarnach tej kawy kryje się miłość, żar i radość papieża Franciszka.
Jezuici na ŚDM przygotowali Magia Café. Punkty czekały na pielgrzymów w trzech punktach Krakowa: w kościele św. Barbary na Małym Rynku, w Akademii Ignatianum i na stadionie Cracovii.
– Przychodziło do nas zarówno wielu Polaków, jak i cudzoziemców. Zdaje się, że najwięcej osób odwiedziło nas na Małym Rynku – powiedział jezuita o. Mariusz Balcerak.
– Kawa wielu osobom kojarzy się z aromatycznym, dodającym energii napojem. Nam jednak bardziej chodziło o tę „kawę duchową”. Chcieliśmy przybliżyć młodzieży duchowość , jak również stworzyć miejsce do refleksji nad życiem, dać młodym ludziom narzędzia, które pomogą im w podejmowaniu dobrych decyzji w przyszłości – dodał jezuita.
Jezuicka kawa w Magia Café, cieszyła się chyba większym powodzeniem. Jak oceniają sami ojcowie, przychodziło bardzo dużo młodych ludzi, którzy odpoczywali, rozmawiali i spowiadali się. Wychodzili zadowoleni i pełni refleksji.
(bg)
fot. pixabay