Całkowity paraliż centrum miasta

W najbliższy piątek mieszkańców Krakowa czeka paraliż komunikacyjny w centrum miasta. Meleksiarze mają dość poczynań władz miasta w sprawie pojazdów elektrycznych i zamierzają zorganizować protest. „Jest to efekt ukrywania przed przedsiębiorcami, jak i mediami, poczynań w sprawie rozwiązań dla branży” – czytamy w oświadczeniu właścicieli meleksów.

Konflikt na linii miasto – meleksy, trwa już od dłuższego czasu. Obie strony nie są w stanie dojść do porozumienia, bo zdaniem przedsiębiorców władze miasta nie szukają dialogu, ale sposobu, by pozbyć się meleksów z centrum Krakowa. – Wystosowaliśmy pisma do wielu jednostek urzędów miasta. Od ZIKiTu, po Komisję Infrastruktury i Prezydenta Miasta, jak i wojewody, w którym informowaliśmy, że przedsiębiorcy stworzyli po raz pierwszy na terenie Krakowa grupę rewirową. W jej skład wchodzi po jednej osobie, która reprezentuje dany sektor Krakowa. W sumie jest 10 takich przedstawicieli i oni wspólnie wypracowali stanowisko 99% branży, że są gotowe rozwiązania, że wnosimy o zmiany w zespole zadaniowym. Wszystkie te pisma pokazywały naszą aktywność i chęć rozwiązania problemu jeszcze przed Światowymi Dniami Młodzieży. Jak do tej pory odpowiedzi było zero. Miasto nie jest zainteresowane rozwiązaniem problemu, miasto chce z nami walczyć – podsumowuje Grzegorz Franciszek Kompa, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pojazdów Ekologicznych.

Spór o którym wielokrotnie informowaliśmy, toczy się o obecność meleksów w centrum Krakowa. Walkę z pojazdami elektrycznymi, już kilka miesięcy temu, zapowiadał prezydent Krakowa. Jacek Majchrowski chciał ograniczenia ilości wydawanych wjazdówek, które pozwalają na parkowanie i poruszanie się pojazdów po centrum miasta. Zarządzenie prezydenta Majchrowskiego zostało jednak unieważnione, choć to nie przekonało strażników miejskich. – Od dwóch, trzech tygodni straż miejska notorycznie przyjeżdża do kierowców, poucza ich i próbuje wystawić im mandat karny – na które kierowcy się nie zgadzają, są też kierowane wnioski do sądu o ukaranie kierowców. W sumie wystawiono kilkadziesiąt takich wniosków i nieprawdą jest to, co mówi rzecznik straży miejskiej, że funkcjonariusze absolutnie nie próbowali karać właścicieli meleksów za brak wymaganych wjazdówek. Na potwierdzenie mamy wszystkie dokumenty, w tym wspomniane wnioski – tłumaczy Grzegorz Franciszek Kompa.

Meleksiarze idą na wojnę

Meleksiarze, którzy – jak przekonują, mimo wielu prób nie zdołali spotkać się z przedstawicielami urzędu miasta i wypracować wspólnego stanowiska, postanowili zaprezentować mieszkańcom Krakowa, jak rozwiązania proponowane przez prezydenta i urzędników wpłyną na organizację ruchu w mieście. W najbliższy piątek tj. 26 lutego, w godzinach 15 – 17 chcą zorganizować protest.

– Zdecydowaliśmy, że jeśli nie ma możliwości polubownie i argumentami dotrzeć do władz miasta, to zapowiadamy protest. Na ulice wyjedzie około 150 pojazdów, które będą poruszały się po ul. Dietla, al. Trzech Wieszczów, ul. Zwierzyniecka, ul. Franciszkańska i ul. Westerplatte, dlaczego? Mieszkańcy muszą zobaczyć, co szykuje im Pan Majchrowski i ZIKiT. Tak krakowianie będą się poruszać codziennie, bo te pojazdy będą musiały funkcjonować poza centrum Krakowa. – przekonuje Grzegorz Franciszek Kompa.

Właściciele meleksów przekonują, że paraliżu w godzinach szczytu uda się uniknąć, ale tylko wtedy, jeśli przedstawiciele władz miasta zdecydują się w końcu zasiąść do rozmów i będą gotowi współpracować z właścicielami meleksów w celu wypracowania wspólnych rozwiązań. W przeciwnym razie, w najbliższy piątek krakowianie będą musieli liczyć się z potężnymi utrudnieniami i paraliżem komunikacyjnym w centrum miasta.

(pt)

6 KOMENTARZE

Najnowsze

Co w Krakowie