– Metro się nie opłaca. Ekolodzy radzą…

W ostatnich dniach w Krakowie powrócił temat budowy metra. Na nowo rozgorzała dyskusja wokół kosztów i konieczności budowy metra w stolicy Małopolski. Okazuje się jednak, że finansowanie prac wielu komisji, zatrudnianie przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu licznych specjalistów od planowania inwestycji, jest niepotrzebne. W Krakowie prężnie działa bowiem Zarząd Okręgu Małopolskiego Polskiego Klubu Ekologicznego, który przygotował swoją analizę budowy metra. Wniosek jest prosty… metro w Krakowie się nie opłaca, bo obsługuje zbyt dużą liczbę pasażerów, której pod Wawelem po prostu nie ma.

W specjalnym liście otwartym Zarządu Okręgu Małopolskiego Polskiego Klubu Ekologicznego czytamy, że: „Metro jako element systemu transportowego może być alternatywą dla masowej motoryzacji ale nie można zapominać o jego destrukcyjnej roli w dekoncentracji osadnictwa. Metro sprzyja rozrostowi miasta i wzmacnia rozproszenie zabudowy. Rozrost miasta jest zjawiskiem ekologicznie i ekonomicznie niekorzystnym, gdyż zwiększa transportochłonność, którą należy minimalizować w dążeniu do zrównoważonego rozwoju.”

Ekologia musi kosztować

W liście krakowskich ekologów, wpływ budowy metra na przyrodę, to jednak tylko wzmianka, zdecydowanie więcej uwagi ekolodzy poświęcili wyliczeniom kosztów inwestycji, a te nie są małe.

– Koszty zarówno budowy, jak i eksploatacji metra wpłynęłyby generalnie na system transportowy Krakowa. W pewnych obszarach przyległych do linii metra nastąpiłaby poprawa obsługi komunikacyjnej, natomiast w innych, dalszych od przebiegu metra jej pogorszenie z uwagi na brak środków finansowych na utrzymanie dobrego standardu transportu pochłoniętych przez metro – czytamy w oświadczeniu ZOMPKE.

Mówiąc wprost – metro w ocenie ekologów jest błędem, ekologicznym i ekonomicznym, Kraków powinien bowiem skupić się na sprawdzonym modelu szybkiego tramwaju, który jednak póki co, jest szybki jedynie z nazwy. Zgodnie z wyliczeniami ekologów, dobrze zorganizowana sieć szybkiego tramwaju powinna poradzić sobie z potokiem 1800-3700 pasażerów, którzy korzystają z krakowskiej komunikacji miejskiej.

Ekolodzy mają swój plan

Dobrym pomysłem – zdaniem ekologów, jest również wykorzystanie nieczynnych dziś torowisk niefunkcjonującej w Krakowie linii kolejowych małej i dużej obwodnicy, które dają możliwość szybkiego przemieszczania się w kierunkach wschód – zachód, co z pewnością wpłynęłoby na usprawnienie i uatrakcyjnienie oferty komunikacyjnej miasta.

Warto wspomnieć, że ekolodzy dokonali tak złożonej analizy na własne życzenie i – jak zaznaczają, to dopiero wstępne uwagi, która zostanie w przyszłości rozbudowana o opinie Rady Naukowej składającej się ze specjalistów transportu i komunikacji, która działa przy Polskim Klubie Ekologicznym. Krakowscy ekolodzy w ostatnich miesiącach już kilkukrotnie służyli swoją radą dla władz miasta, doradzając m.in. w sprawie zakazu wjazdu MotoMikołajów na płytę Rynku Głównego, czy też w kwestii zakazania używania fajerwerków, które wpływają na zwiększenie smogu w czasie zabaw sylwestrowych.

(pt)

fot. Jan Lorek

1 KOMENTARZ

Najnowsze

Co w Krakowie