Trzy tysiące złotych i kilka butelek markowego, drogiego koniaku – tyle miała kosztować praca w policji w Krakowie, którą oferował pewien 50-latek. Mężczyzna powoływał się na wpływy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Kilku osobom zaoferował stanowisko, w zamian za łapówkę.
50-latek utrzymywał, że może załatwić prace kilku mieszkańcom Krakowa. – Wprowadził ich w błąd, utwierdzając w przekonaniu o istnieniu swoich wpływów. Podjął się pośrednictwa w załatwieniu zatrudnienia w policji w zamian za korzyść majątkową – pieniądze w kwocie 3000 zł oraz kilku butelek markowego, drogiego koniaku – wyjaśnia Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.
W trakcie czynności okazało się, że 50-latek miał obiecywał także inne korzyści w zamian za pieniądze i alkohol. – Wprowadzał ludzi w błąd, powołując się na znajomość z syndykiem masy upadłościowej jednej ze spółek z terenu Katowic, możliwości załatwienia zakupu mieszkania w Krakowie oraz samochodu o łącznej wartości 100 000 zł, a następnie przyjęciu pieniędzy w kwocie 80 000 zł na poczet zaliczki do rzekomego syndyka – dodaje podinspektor Ciarka.
Zatrzymany został aresztowany na trzy miesiące. Zza krat wyjdzie jedynie za poręczeniem – 35 tysięcy złotych. Sprawa ma charakter rozwojowy a policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.
(ip)