Krakowianie nie chcą uczestniczyć w Budżecie Obywatelskim. Tegoroczna edycja projektu nie cieszy się popularnością wśród mieszkańców, do tej pory urzędnicy pozytywnie zweryfikowali zaledwie 11 projektów wykorzystania miejskich pieniędzy, choć liczyli, że tegoroczna edycja będzie rekordowa. Spadek zainteresowania nie powinien jednak dziwić. Do tej pory bowiem nie udało się zrealizować większości projektów, które zostały wybrane przez mieszkańców w ramach Budżetu Obywatelskiego w ubiegłych latach.
Tegoroczny Budżet Obywatelski opiewa na 8,5 mln złotych, które są przeznaczone na projekty miejskie oraz 2,3 mln złotych z których zostaną sfinansowane projekty związane z rozwojem dzielnic. To o 1,5 mln złotych mniej niż przed rokiem i to mimo, że radni po ubiegłorocznym sukcesie budżetu zapowiadali zwiększenie tej kwoty (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj).
Niestety wiele wskazuje na to, że mieszkańcy nie będą mieli w czym wybierać. W sumie urzędnicy przyjęli nieco ponad 80 projektów z czego aż 70 oczekuje wciąż na weryfikację, ale i tak projektów jest mniej niż choćby w roku ubiegłych, gdy do urzędu miasta trafiło aż 600 pomysłów krakowian.. – Poczekajmy na 1 kwietnia, może nie koniecznie będzie to Prima Aprilis. Większość projektów jest składana w ostatnich dniach, więc z oceną trzeba cierpliwie poczekać – tłumaczy Dominik Jaśkowiec, radny Krakowa i jeden z pomysłodawców Budżetu Obywatelskiego.
Promocja „niewidka”
W tym roku na promocję idei Budżetu Obywatelskiego miasto przeznaczyło 435 tys. złotych. To spora kwota, ale niekoniecznie dobrze wydatkowana – tłumaczy Dominik Jaśkowiec. – Ta promocja znowu jest słaba. Nie widać jej na mieście. Za mało jest plakatów, za mało billboardów i cityligh’ów – tłumaczy radny Krakowa. Jaśkowiec zwraca jednak uwagę, że z roku na rok tempo realizacji projektów wybranych w Budżecie Obywatelskim jest coraz lepsze, co powinno zachęcać mieszkańców do proponowania swoich pomysłów. – W tym roku wprowadziliśmy monitoring dzięki jednostki będą musiały dostarczyć mieszkańcom informacje co się z tymi projektami dzieje, a do tej pory tego nie było – dodaje Jaśkowiec.
Przed rozpoczęciem zbierania projektów do tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego urzędnicy liczyli, że będzie ona rekordowa jeśli chodzi o frekwencję mieszkańców i liczbę proponowanych pomysłów. W ślad za tym nie poszła jednak realizacja projektów z lat ubiegłych. – Głosowałam przez dwa lata, w ubiegłym roku nawet z sąsiadką składałyśmy swój projekt, ale jaki to ma sens. Główne pomysły i tak nie zostały zrealizowane. Mąż cieszył się na tor motocyklowy i nie zmieścił się w budżecie. Po co więc tracić czas na przygotowanie wniosku, dokumentacji i zebranie podpisów mieszkańców, jak władza robi z tym co chce, czyli nic – tłumaczy Magda Kobos z Podgórza Duchackiego.
Wybrane, niezrealizowane
Miastu wciąż nie udało się zrealizować również szumnie zapowiadanych tablic informujących o aktualnym stanie powietrza, które były inicjatywą Krakowskiego Alarmu Smogowego, a podobnych projektów jest więcej. Tymczasem idea Budżetu Obywatelskiego w innych polskich miastach wciąż rośnie w siłę. W Warszawie w tegorocznym budżecie zgłoszono aż 2649 projektów, warto jednak zaznaczyć, że w stolicy mieszkańcy mają do rozdysponowania bagatela 51 mln złotych. W krakowskim Budżecie Obywatelskim projekty można składać do końca marca.
(pt)